
Seiyo:Lato, Godzina 20:00, temperatura: 20C; słonecznie |
- Jak to nie? - spytała z delikatnym uśmiechem pełnym niedowierzania.
- Przecież dziewczyn w szkole chętnych na dotykanie cię nie da się nawet policzyć!
Offline
Na samą myśl zniesmaczył się. Te wszystkie kobiety rzucające się na niego z plastikowymi, gryzącymi tipsami na paznokciach, zniszczonymi dłońmi od solarium, a w nie wtarte tony maści, żeli, kremów nawilżających i tym podobnych pachnideł... fu. Sztuczne, straszne, odrażające. Ikuto dziewczyny w klasie nigdy nie kojarzyły się dobrze. Lubił im dokuczać, bo tak, ale były straszne pod względem swoich zainteresowań i odrażającej sztuczności.
- Ale one są sztuczne. Nie wkładają w to serca i nie robią tego tak dobrze i czule, jak Ty.
Offline
Ucieszyła się i to bardzo. Za te słowa mogłaby mu... nie wiedziała co, po prostu bardzo miło podziękować. Bo poczuła się wyjątkowo. Jakby inne dziewczyny nie miały znaczenia. Nawet o Hisashi zdążyła zapomnieć. Nachyliła się tak mocno, że aż prawie stykali się nosami.
- Mam być jeszcze bardziej czuła...? - wyszeptała.
Offline
Uniósł delikatnie nosek, tak że trącił ją swoim. Była tak blisko, wystarczyło tak niewiele... jego myśli zaczęły buzować w bliżej nieokreślonym amoku, a w jego żołądku zaczęło dziać się coś dziwnego. Nie miał pojęcia, co na to odpowiedzieć. Czy Nanami naprawdę miała na myśli...?
Wpatrzył się w jej oczy.
- Oczywiście - wyszeptał prawie że w jej ucho. Nie miał jak się do niego schylić ze względu na swą pozycję. Poza tym niezmiernie go oczarowała.
Offline
Nanami przysunęła się do niego i spojrzała mu w oczy. Co ona ma tak naprawdę zrobić? Sama nie wiedziała. Patrzyła się tak na niego dłuższą chwilę aż poczuła, że cała drży z tego wszystkiego. W końcu odsunęła się i jeszcze mocniej zaczęłą głaskać go po włosach, drapiąc troszkę.
- Postaram się zrobić to tak, jak lubisz - powiedziała delikatnie się uśmiechając. Dziwna sytuacja...
Offline
Ikuto uśmiechnął się, choć tak naprawdę... myślał, że zrobi coś innego. Miał wrażenie, że to on coś zrobił nie tak,a le nie dął po sobie tego poznać. Ikuto obrócił się na bok, mrucząc cicho pod wpływem jej dotyku. Bardzo lubił, gdy Nanami go głaskała. nie mógł się oprzeć jej dotykowi na głowie, w okolicy uszu. Sam nie wiedział, czemu tak reaguje, ale wprost to uwielbiał.
- Idealnie... - powiedział przytulając się do jej brzuszka. Gdyby nie osobisty lęk przed odrzuceniem, zrobiłby to o czym myślał.
W końcu... takie głaskanie jeszcze nie znaczy wyższych uczuć.
Offline
Nanami pogłaskała go tam jeszcze chwilę, a potem... przytuliła go do swojego brzucha. Nawet bez powodu. Po prostu ujęła jego twarz w dłonie i przytuliła go, kuląc się trochę bliżej niego. W zasadzie bez powodu. Bo tak. Czekała, czy może coś powie.
Offline
Ikuto opuścił powieki, następnie objął Nanami w pasie, aby móc się do niej mocniej przytulić. Bardzo brakowało mu ciepła osoby, której choć trochę na nim zależało. Prawdziwie zależało. Osobie, której mógł wszystko powierzyć, która nie wykorzysta go do swoich pobudek. Tyle wiedział na pewno. Tego był pewien bardziej, niż czegokolwiek.
- Naprawdę bardzo mocno za Tobą tęskniłem, Nanami - powiedział niespodziewanie. Czym było jego życie w porównaniu do dzisiejszego spotkania? Niebo a ziemia.
Offline
Nanami także go ścisnęła. Jego słowa bardzo ją ucieszyły. Tęskniła za nim naprawdę mocno. Bardziej niż sądził.
- Ja za Tobą także - odpowiedziała. Chciała móc go tak przytulać długo i długo. Ale trzeba było przyznać, że było jej niewygodnie. Podniosła głowę.
- Przesuniesz się trochę w bok? - spytała.
Offline
- Jasne - przytaknął i zaraz przesunął się nieco na bok. Jemu było bardzo wygodnie, ale stan Nanami też był dla niego bardzo ważny. Nie mogło jej być niewygodnie. Zawsze mogła go też zepchnąć, jeśli tylko będzie chciała.Nie był oczywiście na to chętny, ale rozkaz byłby rozkazem.
- Tak lepiej?
Offline
- Tak - przytaknęła i zaraz położyła się obok niego. Odwróciła się do niego przodem i popatrzyła mu w twarz. Byli teraz naprawdę bardzo blisko siebie. Sami. W ciszy. Na łóżku. Prawie stykali się ciałami.
Niesamowite uczucie.
Offline
Ikuto od tego napięcia wszystkie zmysły buszowały w organizmie, jakby miały zaraz połączyć się w jedną, wielką machinę i spowodować ogromny kataklizm. Po jego twarzy nie było natomiast widać absolutnie nic. Tylko głębia ciemnych oczu wyrażała zamyślenie. O czym myślał? Ikuto miał naprawdę mnóstwo przyjemnych myśli w tym momencie. Może dlatego odważył się wyciągnąć dłoń, aby delikatnie przejechać nią po policzku Nanami. Zrobił to dosłownie opuszkami palców.
"Delikatne..."
Offline
Zamknęła oczy. To było naprawdę bardzo przyjemne, łaskotało. Ujęła jego dłoń w swoją aby mu pokazać, że nie musi się bać. A potem otworzyła oczy i uśmiechnęła się.
- Wydajesz się być nieobecny. Wszystko ok? - spytała troskliwie. Nanami zawsze troszczyła się o Ikuto. W ten kwestii nic się nie zmieniło.
Offline
A Ikuto bardzo to doceniał. Jeszcze bardziej, gdy wyjechała, gdy już jej nie było. Z dnia na dzień jego tęsknota pogłębiała się bardzo mocno. Ciężko mu było dostosować się do takiej sytuacji. Aż w ostateczności odizolował się od ludzi, od znajomych, nawet tych ze szkoły. Skupiał się na rzeczach, które dla niego były najważniejsze: szkoła, krótka nauka, wałęsanie się wszędzie gdzie popadnie. nie dbał o siebie, nie czuł takiego sensu. Dopiero gdy skończył ostatnią klasę, zaczął ze sobą robić coś więcej.
- Tak... - przytaknął mechanicznie. Uśmiechnął się delikatnie.
- Uświadamiam sobie, jak bardzo mi Cię brakowało.
Offline
- Już któryś raz to mówisz - odpowiedziała. Nie uważała tego jednak za coś złego. Wtuliła się mocno w Ikuto, opierając całym swoim ciałem. Nadal miała na sobie tę sukienkę od niego.
- Ale dziękuję.
Offline