Ogłoszenie

Zanim zaczniesz:
Pogoda i czas:
O fabule

Załóż Kartę Postaci
Paryż:Lato, Godzina 14:00,temperatura: 25C; słonecznie.
Seiyo:Lato, Godzina 20:00, temperatura: 20C; słonecznie

#1 2013-02-02 01:22:49

 Nanami

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-08-02
Posty: 139
Punktów :   
Imię: Nanami
Nazwisko: Kawasaki
Wiek: 17 lat
Opiekun: -
Przemiana: -

pokój nr 78 [nanami].

Wraz z nadejściem godziny ósmej rano w pokoju dziewczyny zadzwonił budzik. Uderzyła w niego ręką, by się wyłączył. Poskutkowało. Usiadła i spojrzała za okno. Zapowiadał się kolejny dzień jak każdy inny. W każdym razie nic wyjątkowego dziś nie planowała. Miała wolne, wakacje zaczęły się dla niej wraz z napisaniem matury, ale miała prawo tutaj mieszkać do całkowitego zakończenia roku szkolnego. Poza tym, tak czy siak musiała czekać na wyniki. Zsunęła nogi z łóżka i wstała. Śniadanie było do dziesiątej, więc nie musiała się spieszyć, ale przyjść na ostatnią chwilę także nie chciała. Wzięła ręcznik i poszła do łazienki. Bardzo dobrze, że każdy pokój miał tu własną łazienkę. Malutką, z prysznicem, toaletą i wiszącą umywalką, ale zawsze własną. Nie trzeba było czekać ani martwić się, że ktoś cię może zobaczyć, gdy w samym ręczniku będziesz przemykać do pokoju. Nanami wzięła prysznic, ubrała się, uczesała i wyszła z pokoju. Miała na sobie krótką, jasną spódniczkę i podobnego koloru bluzkę na rękawek, do tego podkolanówki i pantofle. Prosty nierzucający się w oczy strój, ale bardzo jej pasował. Tak oto wyszła z pokoju i ruszyła na stołówkę. [zt]

Wbiegła jeszcze na chwilkę do pokoju. Musiała zabrać pieniądze. Wzięła niewielką torebkę na ramię, a tam schowała portfel i telefon. Następnie chwyciła za klucz, zamknęła pokój, wrzuciła kluczyk do torebki i pobiegła w stronę bramy. [zt]

Nanami została odprowadzona przez przyjaciółki do pokoju. Kilka razy pytały ją, co się stało i czy czegoś jej nie potrzeba, a ona tylko kiwała głową. Chciała po prostu zostać sama. Dziewczyny zrozumiały to i poszły zająć się swoimi sprawami. Pewnie znów wybrały się gdzieś na zakupy albo ploteczki. Ale ok, niech idą. Nanami nie miała nic przeciwko, by poszły bez niej. Zamknęła za sobą drzwi na klucz i oparła się o nie, zjeżdżając w dół ku podłodze. Tam podkuliła nogi i schowała w nie głowę.
"Co się właśnie stało...?"

Ostatnio edytowany przez Nanami (2013-02-04 19:32:08)

Offline

 

#2 2013-02-04 22:32:20

Ikuto

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-08-04
Posty: 205
Punktów :   

Re: pokój nr 78 [nanami].

"A więc to tutaj Nanami mieszka, nyan..." chara rozejrzał się dokładnie po pokoju, gdy już do niego trafili. Zapamiętał zarówno numer pokoju, jak i większość drogi pokonanej przez Nanami i jej przyjaciółki. Musiał przyznać, że pokój był czysty, zadbany i niczego sobie. Mimo że nie miała współlokatorki i mieszkała w małej przestrzeni, podobało mu się to. Jak niewiele ludziom trzeba do życia.
"Muszę pędzić do Ikuto, nya" chara rozejrzał się, znalazł szparkę w oknie prowadzącym na mały balkonik i poleciał szukać z powrotem swojego właściciela. Im szybciej trafi do Nanami, tym lepiej. Najwidoczniej Yoru zepsuł jej nastrój, przez co zaczął trochę żałować swoich czynów. [zt]

Offline

 

#3 2013-02-04 22:51:09

 Nanami

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-08-02
Posty: 139
Punktów :   
Imię: Nanami
Nazwisko: Kawasaki
Wiek: 17 lat
Opiekun: -
Przemiana: -

Re: pokój nr 78 [nanami].

Nanami znów nie zauważyła Yoru. Ani jak wleciał, ani jak wyleciał. Posiedziała tak trochę oddychając i zbierając myśli. Zajście w sklepie nie było aż tak traumatyczne, po prostu pociągnęło za sobą kolejne myśli, które tylko ją dołowały. Nim zebrała się w sobie, minął kwadrans. Po tym czasie wstała i postanowiła trochę poddychać. Wyszła, biorąc ze sobą jedynie klucz do pokoju schowany w kieszeni/ [zt]

Offline

 

#4 2013-02-04 23:15:03

Ikuto

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-08-04
Posty: 205
Punktów :   

Re: pokój nr 78 [nanami].

- To tutaj?
- Tak, to jej pokój od internatu, nyan - odparło stworzonko. Ikuto przykleił nos do szyby, zasłaniając się zasłoną. Całe szczęście, że nikt w okolicy ich nie widział. Przynajmniej nikogo nie słyszał, ani nie wyczuwał. Doszedł do wniosku, że Nanami nie było w pokoju. To była doskonała okazja. Z pomocą Yoru wszedł przez balkon do jej pokoju. Rozejrzał się, następnie wyjął zaplanowany dla Nanami prezent. Przeglądając jej szafę doszedł do wniosku, że mniejsza jednak będzie lepsza. Ułożył ją zgrabnie na jej łóżku. Rozmiar większy położył, złożony w kosteczkę, tuż obok. Znalazł jakąkolwiek kartkę oraz długopis i napisał na niej tak:

"Przepraszam za Yoru w sklepie. Strasznie się za Tobą stęsknił, tak samo jak ja.
Mam nadzieję, że sukienka wynagrodzi krzywdę. Jeśli ten rozmiar nie będzie pasował, dokupiłem jeden większy.
Pasuje do Twoich włosów. Chciałbym Cię w niej zobaczyć."

- Jak mam się podpisać? - zerknął na Yoru.
- Jakkolwiek. Ja zrobię tak, nya! - Yoru przyłożył brudną, kocią łapkę do kartki, na której zostawił swój odcisk.
- Chyba wystarczy - uśmiechnął się. Mimo że powinien już isć, był zamyślony. Dawno nie widział Nanami z tak bliska. Martwił się o nią, chciał dowiedzieć się wszystkiego o jej dzisiejszym życiu, w którym bardzo długo go nie było. Westchnął cicho.
Czemu tak posmutniał?

Offline

 

#5 2013-02-05 00:08:27

 Nanami

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-08-02
Posty: 139
Punktów :   
Imię: Nanami
Nazwisko: Kawasaki
Wiek: 17 lat
Opiekun: -
Przemiana: -

Re: pokój nr 78 [nanami].

Camille zdążyła już zapomnieć o chłopaku, którego widziała w sklepie. Jej myśli poszły w zupełnie inną stronę, jakby oderwała się od rzeczywistości i poleciała do innego wymiaru. Uśmiechnęła się do swooich myśli. Były przyjemne. Wróciłą na ziemię, gdy ujrzała przed sobą wysokiego Azjatę z granatowymi włosami. Zaraz przypomniała sobie o tym, co miało miejsce w sklepie. Zaniepokoiła się.
"Co on robi u nas w szkole?".
Kiedy chłopak poleciał w stronę internatu, jedynym pokojem jaki jej przyszedł do głowy był pokój Nanami. Pobiegła za nim i spróbowała otworzyć drzwi od pokoju nr 78. Były otwarte. Albo Nanami zapomniała zamknąć, albo ten chłopak się włamał. Wpadła do środka i aż ją zamurowało. Na łóżku leżały jakieś paczki i karta, a stojący przed nią chłopak miał kocie uszy i ogon. Szafa Nanami była otwarta i nawet zwisała z niej jakaś bluzka... to jakiś zboczeniec?!
- Co ty tutaj robisz?! - wrzasnęła na niego, jednocześnie na tyle głośno, by w razie czego ktoś się zainteresował i tutaj przyszedł.

Offline

 

#6 2013-02-05 07:59:26

Ikuto

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-08-04
Posty: 205
Punktów :   

Re: pokój nr 78 [nanami].

Chłopak zerknął na nią, i od razu przebudził się do rzeczywistości. Poczuł się niczym włamywacz przyłapany na gorącym uczynku. Co prawda to prawda: włamał się, bo nie wszedł drzwiami, tylko oknem. Czego się jednak nie robi dla dobrego celu? Gdyby to była Nanami, nie miałaby mu tego za złe. Choć pewnie krzyknęłaby w podobny sposób. Pamiętał tą dziewczynę jeszcze ze sklepu, co go trochę uspokoiło, ale tylko trochę.
Podczas gdy Yoru zamknął szafę Nanami, Ikuto uśmiechnął się do Camille na ten swój tajemniczy, przezorny sposób. Następnie przyłożył palec do ust. W tym połączeniu wyglądał naprawdę tajemniczo, dla każdej dziewczyny w odległości kilku metrów.
- Już mnie nie ma.
Na szczęście był blisko balkonu: mógł spokojnie przejść się kilka kroków i skoczyć w dół. Nikt go więcej nie zauważył. Pod balkonem Nanami było rozłożyste, ogromne drzewo, w którego liściach mógł się swobodnie schować, zwłaszcza latem. A że zaraz obok były kolejne drzewa, mógł się w dalszych schować, nie wzbudzając podejrzeń. Yoru zaraz do niego dołączył i zabrał z niego chara change.
- Ale ta baba piskliwa, nyan! - chara przetarł sobie uszy, jakby zostały skrzywdzone przez jeden dźwięk.
- Idź patrzeć, co będzie dalej. Ja tu poczekam - Ikuto rozłożył się na grubej gałęzi. Nie było go widać z żadnej perspektywy: ani z balkonu, ani z dołu.
- Muszę, nya...?
W odpowiedzi dostał pstryczka w nos. Yoru nie musiał zadawać dalszych pytań: wrócił do pokoju Nanami. Usiadł na szafie, wpatrując się w przerażoną Camille.
"Nie wiedziałem, że Ikuto potrafi tak przestraszyć człowieka, nyan."

Offline

 

#7 2013-02-05 22:50:24

 Nanami

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-08-02
Posty: 139
Punktów :   
Imię: Nanami
Nazwisko: Kawasaki
Wiek: 17 lat
Opiekun: -
Przemiana: -

Re: pokój nr 78 [nanami].

Camille totalnie zamurowało. Przez dłuższą chwilę stała tak i nie wiedziała, co ze sobą zrobić. Chłopak kompletnie ją zauroczył, jakby tym jednym uśmiechem rzucił na nią zaklęcie. Poczuła, że zrobiła się cała czerwona. Normalny złodziej by się spłoszył, albo ją popchnął i zwiał. A ten był jakiś dziwnie... spokojny.
Zamrugała oczami gdy doszła do siebie. Musiała szybko powiadomić Nanami! Chwyciła za komórkę.
- Nanami, przyjdź szybko do swojego pokoju!
- Coś się stało? - usłyszała w słuchawce.
- Nie... znaczy tak... no nieważne, po prostu się pospiesz!
- Ok - dziewczyna rozłączyła się. Chyba się zestresowała, ale każdy by się zdenerwował po takim telefonie. Camille wyjrzała przez okno, jednak po chłopaku nie było ani śladu.

Offline

 

#8 2013-02-05 22:58:33

Ikuto

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-08-04
Posty: 205
Punktów :   

Re: pokój nr 78 [nanami].

Chłopak uśmiechnął się lekko, obserwując dziewczynę na balkonie. Rady był, że zapewne niedługo Nanami o wszystkim się dowie. Słyszał, jak się darła do telefonu. Tylko dziewczyny potrafią tak szybko sobie przekazywać informacje.
"Ciekawe, jak Nanami zareaguje..."

Offline

 

#9 2013-02-06 20:52:21

 Nanami

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-08-02
Posty: 139
Punktów :   
Imię: Nanami
Nazwisko: Kawasaki
Wiek: 17 lat
Opiekun: -
Przemiana: -

Re: pokój nr 78 [nanami].

Nanami w kilka minut znalazła się na miejscu. Spojrzał na Camille odrobinę zmartwionym wzrokiem. Nie chciała powiedzieć jej przez telefon o co chodzi, dlatego nieco się bała.
- Co się stało? - spytała. Camille wzięła większy oddech.
- Ktoś był w twoim pokoju! Weszłam, drzwi były otwarte, a on tam stał! Uciekł przez okno, gdy się zjawiłam. Nie wiem co robił, ale szafę masz otwartą, pewnie ci grzebał - powiedziała w miarę sensownie. Nanami była w szoku. Nigdy jej się to nie zdażyło.
- Ktoś ze szkoły? Opisz mi! - poprosiła szybko. Camille spróbowała zebrać myśli.
- No ten... wysoki, granatowe włosy, miał na głowie coś na kształt kocich uszu, przystojny, pięknie się uśmiecha... - sama nie wiedziała, po co wymieniła to ostatnie. Jak ma im pomóc sposób, w jaki ten chłopak się uśmiechał?! Nanami wprost zamurowało. Ten opis idealnie wręcz pasował do jednej osoby. Wbiegła do pokoju. Szafa rzeczywiście była otwarta i wystawała z niej jedna bluzka, ale nic innego nie było porozrzucanego. A na łóżku leżał jakiś pakunek wraz z liścikiem. Sięgnęła po niego i przeczytała. Nie padło tam imię na które czekała, ale znalazła za to inne - "Yoru".
"Więc to nie były omamy, naprawdę go widziałam...?". To by wiele wyjaśniało. A skoro tak... to znaczy, że "on" też tu jest.
Podbiegła do okna i rozejrzała się wokół. Może gdzieś tu jeszcze był, może nie uciekł daleko... nie liczyła na to, ale musiała sprawdzić.
- I-Ikuto! - odważyła się na tyle, by go zawołać. Jacyś obcy ludzie obejrzeli się na ulicy. Speszona zaraz wycofała się do pokoju. Chwyciła za tę sukienkę i przyłożyła ją do siebie. To ta sama, która na nią spadła wtedy w sklepie. Wcześniej nie zwróciła na nią uwagi, ale rzeczywiście, bardzo jej pasowała. Spojrzała w lustro. Kolor idealny. Trzeba tylko będzie przymierzyć.

Offline

 

#10 2013-02-06 21:08:35

Ikuto

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-08-04
Posty: 205
Punktów :   

Re: pokój nr 78 [nanami].

Ikuto obejrzał się w stronę Nanami, jednak nie wysunął się ani odrobinę. Tylko czekał na jej reakcję, ale nie spodziewał się aż takiej. Zawsze myślał, że Nanami za nim nie tęskni, skoro nie daje znaku życia. Co prawda to on powinien zagadać pierwszy, ale nie odważył się na to. Nie chciał niczego zniszczyć w jej życiu. Czy to oznaczało, że mogą się spotkać? Choć na trochę, sam na sam? W chłopaku zajaśniała iskra nadziei. Obudziła się w nim jeszcze mocniej niż przedtem ta wewnętrzna tęsknota.
Yoru uśmiechnął się szeroko, widząc jakie zamieszanie wywołało to wszystko, choć w bardzo pozytywnym sensie. Już nie mógł się doczekać, gdy wszystko zacznie kierować się na właściwy tor.
"Przymierz ją, przymierz teraz, nya...!" Yoru przyłożył łapki do twarzy.

Offline

 

#11 2013-02-06 21:37:32

 Nanami

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-08-02
Posty: 139
Punktów :   
Imię: Nanami
Nazwisko: Kawasaki
Wiek: 17 lat
Opiekun: -
Przemiana: -

Re: pokój nr 78 [nanami].

Camille stała tak i patrzyła się na Nanami. Nic z tego nie rozumiała, jej reakcje były dziwne. Jedynce co udało jej się ustalić to to, że Nanami znała tego chłopaka i że wszystko było w porządku. A skoro tak, to nie musiała się już martwić.
- Wiesz, pójdę do siebie. Potem się zgadamy, ok? - uśmiechnęła się i pomachała jej. Nie chciała jej przeszkadzać. Potem ją wypyta o co chodzi.
Nanami dopiero po chwili mechanicznie przytaknęła. Myślami była zupełnie gdzie indziej. Nie myśląc wiele i nawet nie zamykają okna, zaczęła się rozbierać, tak że została w samej bieliźnie. Miała na sobie biały stanik i tego samego koloru dół. To dobrze, bo nie będą prześwitywać przez sukienkę. Nałożyła ją na siebie i sama się zapięła, choć nie udało jej się do końca. Przydałby się ktoś do pomocy, ale Camille już poszła, trudno. Przejrzała się w lustrze. Nie była do niej sani dobrze uczesana, ani umalowana, ale mimo to... wyglądała naprawdę dobrze.
- Jejciu...

Offline

 

#12 2013-02-06 22:13:49

Ikuto

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-08-04
Posty: 205
Punktów :   

Re: pokój nr 78 [nanami].

Toru aż klasnął w łapki z zachwytu. Ikuto miał naprawdę dobry gust jeśli chodzi o ubieranie kobiet i trzeba było mu to przyznać. Obleciał Nanami dookoła, a jego oczka śmiały się w zachwycie. Może powinien dopiąć jej tę sukienkę? Może jednak nie powinien? Wtedy zdradzi, że tu jest, a to by oznaczało, że Ikuto jeszcze tu jest i na niego czeka. Sam nie miał pojęcia, czy Ikuto powinien teraz wpaść, czy spotkać się z Nanami później. Z jednej strony to dobra okazja, bo ta cała Camille sobie już poszła, z drugiej na Ikuto czeka Hisashi.
A nigdy nie wiadomo czy Hisashi nie wpadnie w jakieś kłopoty.

- Ikuto~! - Yoru uśmiechnął się wesoło przylepiając się do jego policzka.
- Jak było? - zapytał chłopak, kierując swe spojrzenie w stronę balkonu.
- Naprawdę świetnie wygląda w tej sukience, nya! I, i była bardzo zaskoczona, ale chyba jest zadowolona... i chyba chciałaby Cię zobaczyć. Nya... - widząc tak zamyśloną minę właściciela doszedł do wniosku, że Ikuto nad tym myśli, odkąd byli w sklepie, a nie od kilku minut. Po kilku minutach Ikuto wstał, przemieścił się z jednego drzewa na drugie, trzecie, czwarte. Im bliżej był balkonu, tym bardziej się denerwował. Upewniając się, że nikt go nie widzi, wskoczył cicho na balkon. Chowając się za zasłoną, obserwował Nanami, tak pięknie ubraną w tym momencie.
"Naprawdę pięknie wygląda..." pomyślał. Mimo opanowania jego nogi zrobiły się jak z waty. Chciał podejść, ale jakoś... nie potrafił.

Offline

 

#13 2013-02-06 22:19:59

 Nanami

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-08-02
Posty: 139
Punktów :   
Imię: Nanami
Nazwisko: Kawasaki
Wiek: 17 lat
Opiekun: -
Przemiana: -

Re: pokój nr 78 [nanami].

Nanami obróciła się kilka razy wokół. Sukienka była długa i obcisła, ale to dobrze, bo idealnie podkreślała jej figurę. A figurę miała naprawdę znakomitą. Rozsunęłas sobie włosy i jeszcze raz spróbowała dopiąć sukienkę, ale nie potrafiła tak zgiąć dłoni w łokciu. Za wysoko dla niej. Przygryzła wargę. Chyba jednak jej się to nie uda. No trudno, ale jakoś przebierać się z powrotem nie chciała. Miło jej było z myślą, że ma tę sukienkę od Ikuto.
Tylko czego nawet do niej nie zadzwonił, że jest we Francji...?

Offline

 

#14 2013-02-06 22:26:12

Ikuto

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-08-04
Posty: 205
Punktów :   

Re: pokój nr 78 [nanami].

Ikuto wyjrzał nieco bardziej zza zasłonki, aby lepiej na nią spojrzeć od tyłu. Widać było, że zapięcie sprawiało jej problem i bez pomocy się nie obędzie.
"Gdybym tylko mógł dopiąć ten zamek..." pomyślał. W sumie mógł. Tylko jego nogi coś odmawiały posłuszeństwa. Camilli na szczęście już nie było, więc nawet jeśli to zrobi, nikt inny nie powie, że tu był i widział się z Nanami. Sam nie wiedział, czemu traktuje to tak poważnie. Może przez uczucia, jakimi nie przestał obdarzać Nanami?
"Raz kozie śmierć" odetchnął głęboko. Nanami stała tyłem do niego i to była idealna okazja. Jego kroków nie było słychać, a twarzy nie widać. Podszedł do niej tymi cichymi kroczkami i powoli dopiął zamek od sukienki.
- Teraz jest idealnie - wyszeptał. Nie lubił zakłócać panującej ciszy. Bardzo lubił ciszę, a teraz wzbudzała w powietrzu odrobinę tajemniczy nastrój.

Offline

 

#15 2013-02-06 22:31:23

 Nanami

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-08-02
Posty: 139
Punktów :   
Imię: Nanami
Nazwisko: Kawasaki
Wiek: 17 lat
Opiekun: -
Przemiana: -

Re: pokój nr 78 [nanami].

Przeszedł ją dreszcz, gdy poczuła, jak ktoś łapie ją od tyłu za sukienkę. Gorący szept sprawił, że drgnęła ponownie. Ale nie bała się, rozpoznała jego głos. Odwróciła się i nawet nie patrząc mu w twarz, rzuciła mu się na szyję, mocno go obejmując.
- Ikuto... - wyszeptała gdy oparła się o niego całym swoim ciałem. Czekała na niego. Miała nadzieję, że się zjawi. Nawet nie myślała o tym, jak Ikuto odbierze jej zachowanie, po prostu bardzo, ale to bardzo chciała być teraz przy nim. To nic złego.

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.canaan-online.pun.pl www.svminefb.pun.pl www.fantasypremiership.pun.pl www.virusmt2.pun.pl www.kardiologiadziecieca.pun.pl