Ogłoszenie

Zanim zaczniesz:
Pogoda i czas:
O fabule

Załóż Kartę Postaci
Paryż:Lato, Godzina 14:00,temperatura: 25C; słonecznie.
Seiyo:Lato, Godzina 20:00, temperatura: 20C; słonecznie

#1 2012-09-05 18:26:00

Ikuto

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-08-04
Posty: 205
Punktów :   

Hotel.

Taksówka z piskiem opon zatrzymała się naprzeciwko hotelu. Ikuto zdążył się znudzić jazdą: co chwila zerkał przez okno na paryskie ulice. W Seiyo wyglądały zupełnie inaczej. Czuł się tu trochę obco, szczególnie z powodu zupełnie innych szyldów sklepowych. Nie miały żadnych znaków kanji czy chociażby najprostszej hiragany w nazwie. Same łacińskie litery. I ludzie jacyś spokojniejsi... a przynajmniej tacy się zdawali chodzący po ulicach przechodnie.
Chłopak wysiadł i zaczerpnął świeżego powietrza. Zaraz otworzył drzwi także Hisashi. Podziękował panu, oczywiście po angielsku (przy chwilowym zająknięciu się podczas odruchowego "Arigato gozaimasu").
- No to jesteśmy - podsumował, gdy taksówka zostawiła ich rzeczy i odjechała.
- Ikuto, jak tak dalej pójdzie z Twoim angielskim, to na nic się tu zdasz, nya.
W odpowiedzi został brutalnie trzepnięty w nos. Sam sobie doskonale zdawał z tego sprawę, nie potrzebował pouczeń.

Offline

 

#2 2012-09-08 22:04:09

Hisashi

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-08-19
Posty: 95
Punktów :   

Re: Hotel.

Hisashi zadarła głowę by obejrzeć ich nowe mieszkanie, słońce już zanikało za horyzontem więc budynek został odpowiednio oświetlony. Odchyliła się tak mocno że omal nie poleciała na chodnik, w ostatniej chwili ratując się ramieniem Ikuto. Natychmiast stanęła na nogach po czym zwiększyła lekko dystans kierując się w stronę hotelu. To miejsce było dla niej dziwne, miało w sobie mnóstwo zapachów ale były lekko przytłoczone jakby ktoś chciał je za wszelką cenę zetrzeć. Rzuciła ciekawe spojrzenie chłopakowi w uniformie który otworzył jej drzwi po czym wkroczyła do środka.

Offline

 

#3 2012-09-13 14:04:19

Ikuto

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-08-04
Posty: 205
Punktów :   

Re: Hotel.

Ikuto ruszył tuż za nią, niosąc bagaże. Zaraz zajęli się nimi pracownicy hotelu: Ikuto miał przy sobie tylko skrzypce i plecak Hisashi, który, albo mu się zdawało, albo... delikatnie się ruszał.
Chłopak podszedł do portierni i poprosił o klucze przydzielone na nazwisko Buri, oczywiście w języku angielskim. Mężczyzna szybko go zrozumiał, przekazując kluczyki i nakazując mężczyznom zanieść bagaże do odpowiedniego mieszkanka.
"Bardzo bogaty apartamentowiec... Kazuomi jak zwykle postarał się dla swojej wnuczki."
Mężczyzna, miniaturowy kot oraz Hisashi podążyli ku pokojowi numer 412, na drugim piętrze. Podczas gdy im przysłużyła winda, portierzy wnieśli bagaże po schodach. Szybko stanęli naprzeciw mieszkania z tym numerem. Ikuto jeszcze syzbciej otworzył drzwi.
Tak jak przypuszczał: to najbardziej bogate miejsce, jakie widział do tej pory. Dwa olbrzymie pokoje z pełnym umeblowaniem, kuchnia, łazienka posiadająca wannę z jacuzzi i prysznic i obszerny salon ze stołem jadalnym, a ku zewnątrz - olbrzymie okna na całą powierzchnię ściany.
- Thank you - wyprosił Ikuto panów za drzwi, gdy bagaże postawili. Zerknął na Hisashi. Wyglądała na straszliwie zmęczoną, wręcz przysypiała w miejscu.
"Tak myślałem, że te taletki są podejrzane..." zaraz zaciągnął ją do pokoju po lewej stronie. Dobrze wybrał: pokój ten miał okna przyozdobione jasnofioletowymi firanami w kwadraty. W każdym razie wyglądał dość kobieco.
- Ikuto, co robimy, nya? - spytał Yoru, gdy Ikuto położył Hisashi spać. Chłopak ziewnął. Zastanawiał się, która godzina może być w Japonii. Sprawdził szybko przez telefon.
"Osiem godzin różnicy... w Seiyo jest pierwsza w nocy.."
Momentalnie poczuł, że chce spać. Najpierw jednak musieli chociaż wynieść bagaże z korytarza. Przyniósł bagaże Hisashi do jej pokoju, a swoje do swojego, naprzeciwko. Od razu wiedział, że będą mieli lepsze warunki do życia niż kiedykolwiek w granicach Japonii. A łóżko - wygodne i mięciutkie niczym chmurka!
"Umyję się jutro..." pomyślał zaraz kładąc się, w ubraniu, w objęcia kołderki. Jego oczy przymknęły się, a i on zaraz odpłynął w objęcia Morfeusza. Podobnie i Yoru, który znalazł już sobie miejsce w poduszkach chłopaka.

W nocy jajka X z torby Hisashi wyfrunęły na zewnątrz, śmiejąc się w ciemności nocy.

Offline

 

#4 2013-01-30 02:59:05

Hisashi

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-08-19
Posty: 95
Punktów :   

Re: Hotel.

Hisashi obudziła się mniej więcej po kilku godzinach drzemki, czując przeszywający ból w czaszce. Otworzyła powoli oczy jednak napotkały one tylko ciemność. Zamrugała chcąc się przyzwyczaić do nowego pomieszczenia by w końcu rozpocząć próbę wstania z łóżka i nie zwrócenia na siebie uwagi opiekuna, którego Bogu dzięki nie było z nią w pokoju. Uznała że chłopak zasnął po długiej podróży, a ciche posapywanie zza ściany utwierdziło ją w tym przekonaniu. Uspokoiła się lekko czując obecność swojego opiekuna jednak ten błogi stan nie trwał długo. W ciemności wypatrzyła swój bagaż jednak nie wyczuwała w nim jajek X, zamiast tego odbierała sygnały z dalszych rejonów miasta. Jednego jajka brakowało. Zanotowała to sobie, wraz z tym że gdzieś w mieście znajduje się dla nich zagrożenie. Gdyby tylko obudziła się wcześniej...westchnęła cicho zdejmując ten okropnie niewygodny szalik po czym zabrała się za resztę ubrań. Chyba jej opiekun był naprawdę bardzo zmęczony, inaczej może pomógł be jej z tymi fikuśnymi zapięciami.  W końcu po kilku minutach, i po dwóch uszkodzeniach szkliwa mogła spokojnie stanąć na środku pokoju wolna od drapiącym materiałów i uciskających getrów. Było jej trochę zimno nago ale jako że nie wzięła swojej koszuli musiała sobie tak poradzić.
-Waaaan- ziewnęła cicho, wychodząc z swojego pokoju, mimo ciemności panujących w salonie z łatwością zauważyła że owe otoczenie bardzo się różni od laboratorium.  Będzie musiała się z tym zapoznać później, teraz uchyliła lekko drzwi do pokoju swojego nowego pana, i uśmiechnęła się lekko na widok śpiącego chłopaka i towarzyszącej mu chary. Nie wiedziała dlaczego ale ich spokojne oddechy działały na nią bardzo kojąco, była wtedy przekonana że są bezpieczni. Bezszelestnie przemknęła przez długość pokoju i zanurkowała pod kołdrę koło swojego opiekuna. Mają co najwyżej jeszcze dwie godzinki drzemki, ale jej to wystarczy.
-Wan wan (dobranoc)-ziewnęła.

Offline

 

#5 2013-01-30 13:25:35

Ikuto

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-08-04
Posty: 205
Punktów :   

Re: Hotel.

Tak oto, gdy na zegarze wybiła ósma rano, Ikuto zaczął wracać do stanu przytomnego. Wcale nie spał tak krótko, jak się mogło wydawać: zasnął niedługo po 19:00 w tym kraju. Trzynaście godzin snu to dużo. W Seiyo tymczasem dochodziła czternasta.
"Ale mnie boli głowa..." pomyślał, gdy tylko odzyskał jasność umysłu. Co prawda uwielbiał spać, jak i drzemać, ale jeszcze nigdy nie zdarzyło mu się aż tak długo. Koty nie przepadają za podróżami, ani radykalną zmianą terytorium. Od razu poczuł także swój nieprzyjemny zapach, który wytworzył przez ten czas. Zniesmaczył się. Co prawda spał w samych spodniach, ale to od niczego nie powstrzymała jego ciała. Musiał jednak przyznać, że łóżko było bardzo wygodne. Naprawdę przyjemnie było w nim spać. Nawet teraz czuł, jak przyjemnie wokół niego owija się kołderka...
Przekręcając się na drugi bok, postanowił jeszcze chwilę poleżeć. Było jeszcze cicho, więc Hisashi pewnie nie wstała, ani Yoru nie narozrabiał. Znów poczuł przyjemny dotyk świeżej kołdry...
"Zaraz, przecież kołdra jest biała... czemu teraz jest beżowa?"
Po dłuższej chwili dotyku rzekomej kołdry zorientował się, że coś jest nie tak. Podniósł się raptownie, o mały włos nie spadając z krańca łóżka. To, co zobaczył, doprowadziło go prawie że do zawału serca, albo innej gorszej rzeczy. Właśnie odkrył, że to, co dotykał, było ciałem Hisashi, a dokładniej... jej półką. Biustem. Krągłym biustem. Biustem o dużym rozmiarze.
Jak długo tu jest? Czy spała z nim przez ten cały czas? A może to on nie pamięta części zdarzeń, może coś się działo w nocy, o czym on teraz... nie pamięta?
"O cholera..." przełknął głośno ślinę. Uświadomił sobie, że przez ten cały czas się na nią gapi. Odwrócił wzrok, będąc całym czerwonym na twarzy. Gdy chwilowo ochłonął, zerknął na nią jeszcze ukradkiem.
Śpi. Chyba. Tak przypuszczał. Odwrócił znowu wzrok, wcale nie będąc pewnym swojego losu.
"Pięknie!"

Offline

 

#6 2013-01-30 13:55:18

Hisashi

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-08-19
Posty: 95
Punktów :   

Re: Hotel.

Hisashi instynktownie wyczuła zmiany w nastroju swojego pana, wyraźnie słyszała jego przyśpieszony puls toteż otworzyła oczy żeby zorientować się w sytuacji. Na przeciw jej obawom opiekun siedział obok niej cały i zdrowy...może tego ostatniego nie była taka pewna, przez szkarłatny rumieniec pokrywający jego smukłą twarz. Może zachorował? Nigdy nie przeprowadzała procedury leczenia już pierwszego dnia.
-Wan wan~ Wan? (dzień dobry, wszystko ok?)- Przywitała się podnosząc się z łóżka i przykładając mu rękę do czoła. Było trochę gorące ale nie był chory, jego oddech też był równy.  Całe szczęście, był pierwszym takim opiekunem Hisashi więc nie wiedziała jak się z nim obchodzić. Oddaliła się troszkę by lepiej mu się przyjrzeć, lecz na tyle blisko by móc go dokładnie obwąchać. Teraz jego zapach był o wiele wyraźniejszy, ale jej to nie przeszkadzało, mogła lepiej go poznać. Miał inną budowę ciała od wszystkich naukowców jakich znała. Nie był tak chudy i kościsty jak pan od leków, ani tak barczysty i umięśniony jak jej trener. Znajdował się gdzieś pomiędzy.  Szturchnęła go delikatnie palcem  w klatkę piersiową, ciekawa reakcji.

Offline

 

#7 2013-01-30 14:06:45

Ikuto

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-08-04
Posty: 205
Punktów :   

Re: Hotel.

Stało się. Im bardziej się przybliżała, tym większą presję na sobie czuł. Skończyło się na spadnięciu z łóżka, i momentalnym uciekaniu wzrokiem gdzieś w bok. Sam nie wiedział, co w tej sytuacji powinien zrobić, zwłaszcza że Hisashi była coraz bardziej ciekawa jego "stanu". Gdyby tylko było im się łatwiej porozumieć...
- H - Hisashi... m - mogłabyś... mogłabyś się ubrać? - poprosił grzecznie, jak najgrzeczniej potrafił. Jeszcze nie natrafił na kobietę, która by mu się tak pchała do łóżka, w jakimkolwiek tych słów znaczeniu, choć jego klasa w liceum słynęła z babskiej większości. Babskiej większości, która nie dość, że była najbardziej plastikową babską większością, jaką spotkał, to jeszcze kleiła się do niego na wszelkie możliwe sposoby.
"Hisashi chyba... naprawdę nie jest normalnym człowiekiem" pomyślał na trzeźwo. Choć trzeźwe myślenie w tej sytuacji nie było możliwe, ta myśl w nim dominowała, odkąd ją zobaczył.
Jedyne, co musiał jej przyznać, to że miała bardzo piękne, zadbane ciało. Ale nie powie tego na głos. Oby nie umiała czytać w myślach...

Offline

 

#8 2013-01-30 14:35:57

Hisashi

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-08-19
Posty: 95
Punktów :   

Re: Hotel.

Hisashi wzdrygnęła się lekko kiedy jej opiekun wylądował z hukiem na podłodze.  Wychyliła się nad krawędzią łóżka żeby sprawdzić czy nic mu nie jest, czyżby jej nowy pan miał problemy z koordynacją ruchową?
-Wan? (Ubrać)- Chłopak miał bardzo dziwne życzenia. Żadnemu z jej poprzednich opiekunów nie przeszkadzała jej nagość, no...chyba że musieli gdzieś wyjść. Nie mogła zrozumieć jego zachowania, ale rozkaz to rozkaz. Obejrzała się w około aż wreszcie jej wzrok napotkała koszulkę Ikuto, którą po kilki próbach wreszcie udało się jej założyć.  Chyba wystarczy. Ześlizgnęła się z łóżka i usiadła obok roztrzęsionego chłopaka oczekując dalszych poleceń. Martwiła się troszkę o swojego pana, jeśli tak wstydzi się nagości to jak będzie wyglądać kąpiel? Wzruszyła ramionami zostawiając to na później.
-Ubrać!- Uśmiechnęła się rozciągając koszulkę by pokazać mu że skończyła zadanie, po czym tęsknie nastawiła głowę do pogłaskania. Chyba będzie musiała się nauczyć więcej słów jeśli mają się porozumieć.

Offline

 

#9 2013-01-30 14:41:34

Ikuto

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-08-04
Posty: 205
Punktów :   

Re: Hotel.

"Zrozumiała...?"
Gdy usłyszał od niej pierwsze normalne słowo poza odgłosem pieska, w końcu na nią spojrzał. Co prawda nie spodziewał się, że ubierze jego koszulę, ale ta była wystarczająco długa, by zasłonić wszystkie jej partie ciała, które go onieśmielały. Chłopak przyjrzał się jej głowie. Żyć jak pies z kotem: w sumie to złe określenie. Kot i pies trwający w rozejmie zostali zesłani na dziwny, nieznany im teren i teraz muszą razem współpracować. A Ikuto, jako mądrzejsza strona tej sytuacji, wszystko koordynować. No nieźle. Jak na to tak spojrzeć, to bardzo ciekawie.
- Tak. Bardzo dobrze - pogłaskał ją po głowie, zgodnie z domyślnym życzeniem Hisashi. Nareszcie mógł na nią normalnie spojrzeć. Choć cała sytuacja sprzed kilkunastu minut nadal przynosiła mu dziwne skojarzenia. Miał nadzieję, że nie został skażony na resztę życia.
W sumie... pasowała jej ta koszula.

Offline

 

#10 2013-01-30 15:10:02

Hisashi

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-08-19
Posty: 95
Punktów :   

Re: Hotel.

-Waaan~- dziewczyna wydała z siebie radosny dźwięk po czym liznęła swojego pana po ręce. Jego dłoń też była zupełnie inna, smuklejsza niż męska ale większa od tej którą miała jej właścicielka. Nie wiedziała dlaczego ale nowy opiekun naprawdę się jej spodobał, był uroczo niedoświadczony ale miała z nim sporo zabawy. Będzie musiała się więcej nauczyć jeśli mają spędzić ze sobą tyle czasu, nie chciała mu przecież narobić kłopotu. Niestety jej zachwyt opiekunem został stłumiony przez głośne burczenie jej brzucha. Nastroszyła rogi spuszczając wzrok. No tak, to pora karmienia, zupełnie zapomniała.
-Wan wan~- Jęknęła cicho schylając się do nogi Ikuto po czym zagryzła zęby na jego nogawce i zaczęła ciągnąć w stronę kuchni.

Offline

 

#11 2013-01-30 15:18:11

Ikuto

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-08-04
Posty: 205
Punktów :   

Re: Hotel.

Biorąc pod uwagę, że Ikuto siedział na ziemi, wyglądało to bardzo zabawnie. Hisashi miała sporo siły, może dlatego został zaciągnięty do kuchni w niesamowicie szybkim tempie.
- S - Spokojnie! - chłopak uniósł wysoko brwi , starając się jakoś zatrzymać. Niestety to nie pomogło, a Ikuto miał całą podartą nogawkę. Chłopak westchnął, wstając w punkcie, do którego dotarli.
- Też jestem głodny - przyznał, rozglądając się dookoła. Nie miał zielonego pojęcia, co dziewczyna jada na śniadanie, ale on wiedział, co samemu zdarza się jeść. Choć tego nie można nazwać śniadaniem, skoro rzadko przebywał w domu.
Pierwsze co zrobił, to otworzył lodówkę. nie spodziewał się, że będzie cała pełna. Najwidoczniej dbano o nich bardziej, niż im się wydawało. Ser, szynka, dżemy, owoce, warzywa, jajka i wszystko co możliwe znajdowało się na półkach maszyny.
- Na co masz ochotę? - zapytał, mając nadzieję, że się na niego znowu nie rzuci. Albo zacznie gryźć.

Offline

 

#12 2013-01-30 15:41:08

Hisashi

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-08-19
Posty: 95
Punktów :   

Re: Hotel.

Hisashi w końcu uwolniła nogawkę chłopaka i przejechała językiem po zębach żeby zdusić to drażniące uczucie. Niechętnie wstała na dwie nogi jak jej opiekun. Musi ćwiczyć zachowania ludzi. Jednak to co zobaczyła po otworzeniu lodówki zmusiło ją do ponownego padnięcia na kolana. Nigdy nie widziała tyle różnorodnego jedzenia w dodatku w takich ilościach. Wędrowała wzrokiem po półkach próbując się domyślić smaków wszystkich tych potraw.  Przylgnęła ponownie do nogi chłopaka po czym wskazała palcem na rzeczy które wydawały się jej najciekawsze. Szynkę, sałatę, marchewki i dżem malinowy.
-Co to?- wydukała podnosząc wzrok na swojego pana. Ciekawie wyglądał z tej perspektywy, mogła teraz lepiej obserwować układ jego mięśni.  Ponownie szturchnęła opiekuna w brzuch zaciekawiona.

Offline

 

#13 2013-01-30 15:53:21

Ikuto

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-08-04
Posty: 205
Punktów :   

Re: Hotel.

Obserwując jej zachowanie miał wrażenie, że nigdy jej nie karmiono normalnym jedzeniem, tylko dawką pigułek na każdą porę dnia. Co prawda on też nie jadł zbyt wiele, ale rzeczy, które widział w lodówce, nie były mu obce. Może oprócz butelki z przyprawą do zupy. Nie miał pojęcia, po co to komu. Dlatego postanowił tłumaczyć jej wszystko jak najdokładniej potrafi. Na pewno skład lodówki jej się przyda.
- To? - wyjął słoiczek dżemu. Przyjrzał mu się.
- Dżem. Malinowy, z tego co widzę. Są to owoce połączone z żelatyną i cukrem, bardzo dobre z resztą. Zwykle dżem je się z chlebem, który powinien być w...
- Chlebaku, nya!
Chłopak spojrzał w stronę chlebaka swym zaspanym spojrzeniem. Jak się domyślił, otworzył go Yoru, który też niedawno się obudził. Dziwne, że jeszcze się nie zadziwił widokiem Hisashi w jego koszuli, ale to nieważne.
Chłopak przytaknął, stawiając na blacie między innymi dżem. Oprócz niego wyjął rzeczy, które tak bardzo ciekawiły Hisashi. Może z wyjątkiem marchewki, bo to go niezbyt interesowało, jeśli chodziło o śniadanie.
- Szynka, nyan! - ucieszyło się małe stworzonko.
- Tak, nasze... śniadanie - Ikuto ziewnął, najwyraźniej jeszcze nieprzyzwyczajony do zmiany czasu. Zanim się przestawi, trochę to potrwa. Zamknął lodówkę, za to wyjął chleb oraz masło i zaczął przygotowywać śniadanie.
Ikuto i robienie normalnego śniadania? Coś tu nie pachniało poprawnie. Czego się nie robi dla swych towarzyszy.

Offline

 

#14 2013-01-30 16:07:26

Hisashi

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-08-19
Posty: 95
Punktów :   

Re: Hotel.

Hisashi skrupulatnie notowała wszystkie wszystkie słowa do czasu aż do pokoju wkroczył Yoru, Dziewczyna nastroszyła swoje rogi na widok chary, a jej twarz pokryła się szkarłatnym rumieńcem. Z łatwością przez stół i dopadła Bogu ducha winnego kota, liżąc go przeciągle po twarzy. Jeśli na świecie istniałby ruch przeciwko molestowania char, na pewno wszyscy członkowie staliby teraz pod hotelem domagając się dożywocia dla tej zepsutej dziewczyny.
-Mąż!- pisnęła w przerwie na oddech.

Offline

 

#15 2013-01-30 16:11:21

Ikuto

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-08-04
Posty: 205
Punktów :   

Re: Hotel.

- Nyan?! - chara pisnęła z przerażenia, nie mając pojęcia co w tym momencie począć. Biedny Yoru próbował się wyrwać swej prześladowczyni, niestety to nie pomogło.
- Ikuto... ratuj, nyan....
Ikuto o dziwo nie zareagował. Skupił się na robieniu jednej, konkretnej czynności. Co prawda musiał się nimi opiekować, ale to nie znaczyło, że ma chronić Yoru, prawda? Jako chara powinien nie odnieść większych obrażeń na zdrowiu. Tak więc Ikuto kładł plasterki sera i szybki na posmarowany masłem chleb. Właśnie wziął się za dżem malinowy, gdy Yoru ledwo dyszał od uścisku Hisashi.
- Dusisz, nyan...

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.kardiologiadziecieca.pun.pl www.bollywood-indie.pun.pl www.canaan-online.pun.pl www.virusmt2.pun.pl www.fantasypremiership.pun.pl