Ogłoszenie

Zanim zaczniesz:
Pogoda i czas:
O fabule

Załóż Kartę Postaci
Paryż:Lato, Godzina 14:00,temperatura: 25C; słonecznie.
Seiyo:Lato, Godzina 20:00, temperatura: 20C; słonecznie

#46 2012-09-01 14:38:01

Ikuto

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-08-04
Posty: 205
Punktów :   

Re: Lotnisko.

- Nya... - pisnął z ulgą chara, gdy tylko odleciał od torebki i kobiety, która go przygniatała. Obiecał sobie, że na razie da im spokój. Może będzie jeszcze jakaś okazja, żeby ściągnąć od nich ten zegarek. Yoru był jak sroka: lubił ciekawe błyskotki. Podleciał do Ikuto i przysiadł sobie przy Hisashi, obserwując, co ciekawego rysuje.

Offline

 

#47 2012-09-01 15:54:36

Hisashi

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-08-19
Posty: 95
Punktów :   

Re: Lotnisko.

Hisashi szybko dopracowała swoje "dzieło" tym samym kończąc żywot starego ołówka. Wyprostowała się i wyciągnęła rękę z rysunkiem żeby określić czy niczego nie zapomniała, pokraśniała z dumy uznając że wszystko jest w najlepszym porządku po czym podsunęła obrazek chłopakowi. Był dość niechlujny, kartka była pogięta przez brak podkładki i łatwo można było zauważyć gdzie dziewczyna użyła gumki przez rozmazane smugi grafitu, ale przy odrobinie wprawy można było określić kto jest kim. Na pierwszym planie znajdowała się pokraczna osóbka, z jasnymi różkami. Obok niej "stała" smukła osóbka z wielkimi okularami i bulwą na głowie która miała służyć za kapelusz, jedna z jej długich kończyn trzymała Hisashi za rękę. To była jej pani. Oprócz nich w tle znajdowało się mnóstwo kółkopodobnych ciemnych plamek na których widniały smugi po gumce. Chyba chciała na nich narysować "X".  Hisashi wbiła swój wzrok w opiekuna chcąc zauważyć wszystkie reakcje.

Offline

 

#48 2012-09-01 16:24:20

Ikuto

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-08-04
Posty: 205
Punktów :   

Re: Lotnisko.

Ikuto od razu rozpoznał, co chciała przedstawić Hisashi. Kiwnął głową, na znak, że rozumie jej rysunek. Wiedział też, że ta kobieta jest jej opiekunką. Jakby się tak zastanowić... czuł się, jakby został wysłany na wakacje. Nie na jakąś arcypoważną misję, od której zależy większość rzeczy w Easter. Nawet nie wiedział, o co w niej chodzi.
Też by sobie porysował. Gdyby miał ołówek. Ale nie miał. Zaczął zastanawiać się, co powiedzieć.
- Wiem, że pracujesz dla Easter i że ta kobieta to Twoja opiekunka... ale nie mam pojęcia, jaką misję konkretnie mamy w Paryżu - przyznał się. Ajajaj, Ikuto...

Offline

 

#49 2012-09-01 17:49:47

Hisashi

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-08-19
Posty: 95
Punktów :   

Re: Lotnisko.

Głupkowaty uśmieszek Hisashi natychmiast zbladł gdy usłyszała pytanie chłopaka, teraz spoglądała na niego z przerażeniem w stalowych oczach.  Spuściła wzrok po czym odsunęła się troszkę od opiekuna, jakby między nimi powstała niewidoczna bariera. Dziewczyna nie rozumiała wielu rzeczy, ludzie ciągle byli zagadkowi, jednak czuła że wyjawienie chłopakowi prawdy źle się skończy. Jej pani kategorycznie zabroniła jej ujawniania tych informacji. Teraz pożałowała że wpadła na ten pomysł z rysunkiem, ale musiała dokonać wymiany. Spojrzała ponownie na Ikuto po czym przejechała palcem po szyi jakby ją ucinała.

Ostatnio edytowany przez Hisashi (2012-09-01 21:01:26)

Offline

 

#50 2012-09-01 21:09:21

Ikuto

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-08-04
Posty: 205
Punktów :   

Re: Lotnisko.

Uniósł wysoko brwi, jednak nie skomentował tego gestu. Zdawać by się mogło, że chodzi o zabijanie... na co Ikuto przełknął ślinę. Albo mogła być jeszcze jedna wersja.
Jeśli cokolwiek mu powie, nie będzie dobrze. Pozostaje pytanie. Dlaczego?
- Mam nie pytać? - padło następne pytanie. Nie musiała mówić. Prędzej czy później dowie się sam. Takie żywił nadzieje. Ale będzie wiedział, jak dostać się do informacji Easter. Nie ważne w jakim kraju, on zawsze wie. Budynki budowane są dokładnie tak samo: każda filia ma tak samo postawione nawet łazienki.

Offline

 

#51 2012-09-01 21:35:59

Hisashi

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-08-19
Posty: 95
Punktów :   

Re: Lotnisko.

Hisashi pokiwała głową uśmiechając się smutno, całe szczęście sam się domyślił. Szef mówił że Ikuto musi zostać nieświadomy aż do rozwiązania sprawy a potem...no właśnie. Ale jeszcze nie musi o tym myśleć, jej opiekun jest cały i zdrowy, a w dodatku chyba cieszy się z wyjazdu. Zerknęła na niego i zmarszczyła lekko brwi widząc łobuzerski błysk w jego oku, jej rogi nastroszyły się lekko. W firmie słyszała plotki że Ikuto nie jest tylko chłopcem na posyłki, być może mógłby jej nawet dorównać w kwestii kondycji.  Obserwowała przez chwilę chłopaka jakby dostrzegła w nim rywala ale po chwili wróciła do normy. Po prostu będzie musiała pilnować żeby nie pokrzyżował jej planów.
Z drugiej strony, skoro jest taki zdolny to może jest taki sam jak ona? Odgarnęła mu włosy na karku w poszukiwaniu numeru.

Offline

 

#52 2012-09-01 21:41:59

Ikuto

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-08-04
Posty: 205
Punktów :   

Re: Lotnisko.

Spojrzał na nią, zdziwiony jej zachowaniem. Tym razem jego brwi zostały uniesione do granic możliwości. Nie rozumiał ani trochę, co dziewczyna robi.
- Hisashi... co robisz? - zapytał. Wolał pozostawić to bez komentarza, zresztą, dziewczyna mu pewnie nie odpowie na tę zagadkę, ale dziwił się, dlaczego wykonuje tak nietypowy gest.
- Sprawdza coś, nya? - chara przechylił głowę, również nie rozumiejąc.
- Nie wiem... - powędrował wzrokiem po jej twarzy, chcąc coś z niej wyczytać. Skupiona, tajemnicza mina, jakby ona tylko wiedziała, co chce przez to osiągnąć. Ciekawe.
Cała postać niebieskowłosej wciąż zadziwiała chłopaka w całej okazałości. Dlaczego przechowywali ją cały czas w zamknięciu? Dlaczego nie potrafi normalnie mówić? I czym jest misja, na którą akurat wysyłają ich razem? Najwyraźniej odpowiedzi musi znaleźć sam.

Offline

 

#53 2012-09-01 21:58:02

Hisashi

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-08-19
Posty: 95
Punktów :   

Re: Lotnisko.

Dziewczyna westchnęła zawiedziona zabierając rękę, kark chłopaka był czysty.W takim razie nie jest jednym z eksperymentów, trochę szkoda ale i tak musi na niego uważać. Chłopak może być bardziej domyślny niż myśli. Mniejsza, na wszelki wypadek będzie go obserwować podczas treningów. Zaraz, skoro on nie ma planu to kiedy wie że ma trenować? Wtedy usłyszała pogawędkę między chłopakiem i charą...no właśnie, kotek!
-Wan!- Pisnęła rozchmurzając po czym pochwyciła nieszczęsny obiekt badań. Ciekawe czy to jego ogonek czy jest po prostu doczepiony? Ciekawe czy tam wygląda tak samo jak ona. I skoro kobieta go nie urodziła to ma pępek?  Zanim zaczęła następne tortury zerknęła na Ikuto, by zdobić pozwolenie. To jego przecież jego zwierzątko. Swoją drogą ciekawe czy chłopak wie o takich jak ona. Odgarnęła włosy na karku żeby pokazać mu to czego tak zawzięcie szukała: numer seryjny.

Offline

 

#54 2012-09-01 22:05:08

Ikuto

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-08-04
Posty: 205
Punktów :   

Re: Lotnisko.

Ikuto był... w szoku. Aż zatrzęsły mu się z lekka ręce, zanim porządnie oprzytomniał. Hisashi miała na sobie numer zupełnie taki sam, jak mają rzeczy na półkach w sklepie. Ale dlaczego? Czemu...?

"Eksperymenty..."
A więc to o nich był projekt: pliczek papierów, które znalazł w biurze Easter. Nie sądził, że to prawda, ale tu miał przed sobą żywy dowód. A ich celem było właśnie pracowanie dla nich. Nie miały innego celu, żyły po to, aby pracować dla organizacji. Ale skoro tak, to... czy Hisashi jest człowiekiem? To pytanie zaczęło mu dudnić w głowie.
Nagle sobie uświadomił, że dziewczyna jest bardzo zainteresowana jego charą. Roześmiał się pod nosem i przytaknął.
- Ikuto, nya... - chara wydawał się być bliski płaczu. Naprawdę bolało go to, że jego właściciel nie jest po jego stronie. A przede wszystkim, że daje go tak po prostu do zabawy dla ciągnącej go Hisashi. Zostawiając tak Yoru, przewrócił się na drugi bok, postanawiając uciąć sobie jeszcze krótką drzemkę. Znów czuł, że kręci mu się w głowie. W tym hotelu będzie musiał porządnie odpocząć, w jakiejkolwiek części Paryża nie jest.

Offline

 

#55 2012-09-01 22:24:45

Hisashi

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-08-19
Posty: 95
Punktów :   

Re: Lotnisko.

Ponownie przygładziła swoje włosy by zakryć kod, nie wiedziała dlaczego chłopak tak się tak przestraszył, zwykle panowie którzy co jakiś czas sprawdzali numerek tylko pomrukiwali pod nosem pozwalali jej przejść dalej. Przechyliła głowę obserwując jak Ikuto odwraca się na drugi bok, teraz zauważyła że jest strasznym śpiochem. Ciekawe ile może tak leżeć, pewnie musi mieć naprawdę miłe sny. Może później ją tak nauczy?
-Wan wan-szepnęła na dobranoc wbijając swój głodny wzrok w biedną istotkę trzymaną w ręce. Dlaczego płacze? Czy robi coś źle? Chyba dobrze ją trzymała.
-Waaaaan?-jęknęła nie wiedząc za bardzo co robić, próbowała przypomnieć sobie wszystko co wiedziała o kotach. Nie miała mleka ani myszy żeby go pocieszyć ale mogła go umyć! Uśmiechnęła się dumna sama z siebie po czym wystawiła język jak żaba i przejechała nim po główce Yoru.

Offline

 

#56 2012-09-01 22:31:18

Ikuto

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-08-04
Posty: 205
Punktów :   

Re: Lotnisko.

Yoru najwidoczniej się poddał, bo wiedział, że dziewczyna ani trochę go nie zrozumie.
"Dlatego nie znoszę psów, nyan..." pomyślał chara, próbując złapać się czegokolwiek, byleby już nie wisieć w jej palcach. Zaczął ruszać ogonem i mocno nim machać, ale nawet taka bujawka nic mu nie dawała. Ale, w końcu oderwał się od jej palców i wylądował na oparciu fotela Hisashi. Zaczął sam się wylizywać ze wszystkich sił, a przy okazji masować swój ogonek.
- To boli, nyan... - zaczął narzekać. Jeszcze około 1.5 godziny lotu...chara nie miał pojęcia, jak on to zniesie. A co dopiero z nią. Już rozważał możliwość przeniesienia się rząd dalej, do owej kobiecej torebki. Wolał, żeby jakiś babsztyl się na niego darł, niż żeby ktoś zaczepiał tak bestialsko jego futerko!

Offline

 

#57 2012-09-01 22:48:50

Hisashi

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-08-19
Posty: 95
Punktów :   

Re: Lotnisko.

Hisashi otworzyła oczy nie odczuwając miękkiego futerka pod językiem, w tedy zorientowała się że osóbki już nie ma. Przez chwilę przestraszyła się czy wylizała go na śmierć, ale przecież tak się nie da...chyba. W końcu jednak odnalazła zgubę na oparciu fotela, odwróciła się i lekko oparła nos blisko Yoru. Za każdym jej sapnięciem, na charę ruszała fala ciepłego powietrza. Dlaczego uciekł? Przecież starała się jak mogła, może powinna bardziej skupić się na uszkach?A może nie powinna myć futerka tylko całe ciałko? Tyle możliwości, tak mało odpowiedzi.
-Waaan?- jęknęła cicho obserwując poczynania chary, przy czym machała rogami jak koliber skrzydełkami. A może tu chodzi o technikę? Zaczęła cicho skomleć patrząc na Yoru takim wzrokiem jak piec próbujący wyłudzić coś do jedzenia.

Offline

 

#58 2012-09-01 22:58:50

Ikuto

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-08-04
Posty: 205
Punktów :   

Re: Lotnisko.

- Wolę się sam myć, nya. Nie potrzebuję pomocy - powiedział Yoru, wpatrując się w Hisashi. W sumie mógłby ją nazywać Wan, bo tylko to potrafi powiedzieć. Przyglądał jej się jak najbardziej uważnie potrafił. Naprawdę zachowywała się jak pies. I miała spojrzenie błagalne a'la pies. A to charze przeszkadzało: bo to spojrzenie naprawdę spełniało swoją funkcję. Pogłaskał ją kocią łapką po nosie, machając powolutku ogonkiem.
- Nic się  nie stało, nyan. Po prostu rozbolał mnie ogon. Jak tak trzymałaś, to to bolało, nyan - wyjaśnił swoją opinię jak najprościej.

Offline

 

#59 2012-09-01 23:16:40

Hisashi

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-08-19
Posty: 95
Punktów :   

Re: Lotnisko.

-Waaan...- Hisashi przeciągnęła przepraszająco upuszczając rogi. Nie myślała że kotki mogą to tak odczuwać, chyba będzie musiała się jeszcze sporo nauczyć. Wtedy poczuła miękką łapkę na jej nosku, otworzyła szeroko oczy zezując żeby spojrzeć na charę. Nigdy nie czuła takiego przyjemnego dotyku, czy to przez te poduszeczki? Widok takiej małej osóbki ją teraz rozczulił, co to za uczucie? Czy to to o czym mówiła jej pani? Czy ...czy to?
Miłość.
Mało brakowało aby źrenice dziewczyny przybrały kształt serduszek. Tak! To na pewno to! Przecież nigdy nie interesowała się kimś tak mocno. W oczach Hisashi ta mała niepozorna chara urosła do rangi księcia na białym koniu. Ale zaraz...jeśli ma się z nim ożenić to chyba też musi zostać kotem.
-Wan wan?- "Nauczysz mnie?" Pisnęła cicho otwierając oczy tak szeroko jak potrafiła.

Offline

 

#60 2012-09-01 23:20:15

Ikuto

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-08-04
Posty: 205
Punktów :   

Re: Lotnisko.

- Nie ma za co, nyan - kociak wyszczerzył się wesoło, zajmując się wylizywaniem swojego futerka. Okazało się to mniej pracochłonne niż sądził, że będzie: już większość jego futerka była cała lśniąca i ładna. Tylko dlaczego Hisashi zrobiła takie duże oczy...?
- Nyan? - chara przechylił głowę, mało z tego rozumiejąc. Nie tkwił w głowie Hisashi, nie rozumiał, co takiego ma na myśli. Trudno jest porozumiewać się tylko jednym słowem. Na szczęście ona rozumie jego słowa.
- O co chodzi, nyan?

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.rplifestyle.pun.pl www.isp-kielce.pun.pl www.hip-hop-subkultura.pun.pl www.fms-gdansk.pun.pl www.prostowserce.pun.pl