Ogłoszenie

Zanim zaczniesz:
Pogoda i czas:
O fabule

Załóż Kartę Postaci
Paryż:Lato, Godzina 14:00,temperatura: 25C; słonecznie.
Seiyo:Lato, Godzina 20:00, temperatura: 20C; słonecznie

#1 2012-09-02 12:42:42

Alice

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-07-29
Posty: 59
Punktów :   
Imię: Alice
Nazwisko: Larenoth
Wiek: 17 lat
Opiekun: Mina, Hime

Lotnisko

-Oj, weź już nie jęcz, Mina. To wkurzające. - powiedziała, idąc po hali. Pełno tu było osób, które śpieszyły się na samolot, te, które już zakończyły odprawę, te, których właśnie samolot lądował itd. Na tablicy wyświetlało się, że samolot, który właśnie wylądował był z Hongkongu, następny za 15 minut był z Lisbony, za pół godziny z Rzymu i za 50minut z Seiyo w Japonii. Dziewczyna usiadła zaraz na przeciwko miejsca, z którego wychodzili pasażerowie do hali.
-I tak będziemy siedzieć prawie godzinę? - jęknęła chara kotka, patrząc błagalnie na Alice. Dziewczyna jednak ustawiała zegarek na daną godzinę, bo nie mogła funkcjonować z przestawionym zegarkiem przez małpę. Chara widocznie naburmuszona, zaczęła latać wokół ludzi, przy okazji ruszając ich włosami, bądź wstążkami, co wywoływało mnóstwo okrzyków zdziwienia i przerażenia.


Zapraszam na bloga: www.medaliony4.blogspot.com

Offline

 

#2 2012-09-04 08:50:43

Ikuto

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-08-04
Posty: 205
Punktów :   

Re: Lotnisko

Ikuto wyciągnął ze sobą Hisashi i Yoru na ląd. Lotnisko w Paryżu okazało się dużo większe od Japońskiego, tak samo jak bardziej rozległe i, wydawać by się mogło - nie do przejścia. Dla chłopaka jednak nie był to wielki problem: jako że miał bardzo wrażliwy węch, jak i słuch dzięki Yoru, nawet bez chara change mógł spokojnie wyczuć powietrze, które było na zewnątrz, i jego tropem pójść.
- Ikuto, jestem głodny, nya... - zaczął narzekać Yoru.
- W hotelu coś zjemy. Chodźmy, musimy odebrać bagaże.

Offline

 

#3 2012-09-04 15:32:43

Alice

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-07-29
Posty: 59
Punktów :   
Imię: Alice
Nazwisko: Larenoth
Wiek: 17 lat
Opiekun: Mina, Hime

Re: Lotnisko

Staruszkowie również wysiedli z samolotu.
-Na miejscu. Widzę Alice! - powiedziała dziadek i pomachał w stronę wnuczki, która widziała ich przez duże okna na lotnisku. Odmachała mu.
-Już są. Hej, Mina! Gdzie lecisz? - spytała, kiedy jej chara czując obecności innej chary wyleciała z hali na zewnątrz. Tam dyskretnie obserwowała Ikuto i Hisashi, a dokładniej Yoru.
-Inny kotek, nya! - wykrzyknęła radośnie i wymskło jej się "nya". Żeby nie zniechęcić do siebie trójki psów, przestała mówić "nya". A teraz widząc inną charę, która w dodatku była kotem nie wytrzymała. Hime przyglądała się ze swojej pozycji na głowie Alice, swojej siostrze i "owym kocie".
Natomiast dziadek odebrał wszystkie bagaże i razem z babcią byli jednymi z pierwszych, którzy weszli do środka.
-Babcia! Dziadek! - Alice pobiegła do swojej rodziny. Babci przytuliła ją mocno.
-Dawno się nie widziałyśmy, skarbie. - pogładziła wnuczkę po włosach.


Zapraszam na bloga: www.medaliony4.blogspot.com

Offline

 

#4 2012-09-04 19:01:43

Hisashi

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-08-19
Posty: 95
Punktów :   

Re: Lotnisko

Hisashi ruszyła za swoim właścicielem z pokornie schyloną głową, ponownie chwyciła się rękawa jego kurtki i oddaliła się a krok. Była zła na siebie że wyjawiła chłopakowi tyle informacji, dlatego teraz wolała zachować dystans. Ta para miała dziwną umiejętność do usypiania jej czujności, a teraz musiała być naprawdę ostrożna. Chciała już chwycić do rąk swoją walizkę, miała tam wiele ważnych rzeczy i nie chciała żeby Ikuto doszedł do nich pierwszy. Poczuła dziwne mrowienie w karku, takie jak wtedy kiedy ktoś się jej przyglądał. Zaczęła oglądać się na boki chcąc znaleźć obserwatora, kiedy okazała się nim mała osóbka. Dziewczyna musiała specjalnie zmrużyć oczy żeby się jej przyjrzeć, tak, to  podobna istotka do Yoru. Jest ich więcej? Poczuła lekkie ukłucie zazdrości dostrzegając u niej jej wymarzony, biały ogonek. Czy wszystkie takie chary są kotkami?

Offline

 

#5 2012-09-05 17:23:33

Ikuto

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-08-04
Posty: 205
Punktów :   

Re: Lotnisko

- Nya? - Yoru rozejrzał się naokoło. Miał bardzo dobry słuch i gdy zauważył charę - kotkę, aż przechylił głowę ze zdziwienia. A więc koty nawet za morzami miauczą tak samo? Siedząc na głowie Hisashi, doszedł do wniosku że Francja to bardzo ciekawy kraj.
Ikuto odebrał bagaże w nienagannym stanie. Od razu podał bagaż należącymi do Hisashi prawowitej właścicielce.
- Ikuto, tu też są Shugo Chary, nyan.
- Hę? - chłopak obejrzał się przez chwilę. A więc tamta rodzina siedząca przed nimi zetknęła się z marzeniami. Przez dłuższą chwilę aż stał, nie wiedząc co zrobić.
- Nawet jeśli, to nie powinniśmy ich zaczepiać - przeciągnąwszy się i uśmiechnąwszy do chary, która tak pilnie ich obserwowała, pokierowali się do wyjścia. Chara zareagował na jego odpowiedź obojętnie, ale pomachał charze, która była nim tak zaciekawiona.
-Widocznie nie tylko Ty chcesz być wolnym, Ikuto, nya.
- Najwyraźniej.
Gdy tylko wyszli z lotniska, oświeciło ich słońce, chylące się ku zachodowi. Wyruszyli z Seiyo około 16 ich czasu i przybyli o 17 czasu europejskiego.
- Ikuto, dlaczego jest jeszcze jasno, skoro jest już późno, nyan?
- W Japonii jest późno. Francja leży w innej strefie czasowej - wyjaśnił na tyle, na ile potrafił. Na ile pamiętał z książek... 
Przy bramie wyjściowej dla pasażerów lotniska już czekała ich taksówka. Tak. Teraz nadszedł czas na popisowy angielski Ikuto, którym wyjaśnił w jednym zdaniu, że to na nich jest przeznaczona. Starszy pan o miłym uśmiechu wyszedł z taksówki i pomógł umieścić bagaże w bagażniku, po czym otworzył tylne drzwi, aby mogli sobie wsiąść.Samochód wyruszył, gdy już wszyscy i wszystko było spakowane i gotowe.
"Zaczyna się..." [zt]

Offline

 

#6 2012-09-05 17:53:51

Alice

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-07-29
Posty: 59
Punktów :   
Imię: Alice
Nazwisko: Larenoth
Wiek: 17 lat
Opiekun: Mina, Hime

Re: Lotnisko

Mina spoglądała zaciekawiona, to na Ikuto, to na Hisashi, to na Yoru. Z dużym uśmiechem odmachała shugo charze.
"Ciekawe osoby przyleciały z Japonii..." - chara co prawda poleciała za nimi, ale w hali dołączyła do swojej siostrzanej siostry. Babcia i dziadek opuścili na chwile Alice, bo musieli załatwić swoje potrzeby.
-Gdzie byłaś? - brązowowłosa zauważyła jak kociej charze lśnią się oczka.
-Spotkałam inne chary, nya. - powiedziała uśmiechnięta. Alice przekrzywiła głowę w zdziwieniu.
-"Nya"? Od kiedy ty mówisz "nya"?
-Od dziś. Zaprzyjaźniłam się już ze wszystkimi zwierzętami, więc wreszcie mogę być kotkiem, nya. - chara zamachała ogonkiem.
-A czemu nie mówisz "miaou" jak powinno być po francusku?
-Bo twoje marzenia, wykiełkowało w Japonii, nya. - chara była tak szczęśliwa. Przez jedno "nya' i inną charę. W Paryżu jeszcze nie spotkały z Hime innych char. Alice zaśmiała się cicho.
-Ok, "nya". - wtedy przyszli jej dziadkowie i wszyscy razem wyruszyli w stronę stacji metra. [zt]

Ostatnio edytowany przez Alice (2012-09-05 17:54:01)


Zapraszam na bloga: www.medaliony4.blogspot.com

Offline

 

#7 2012-09-05 18:10:41

Hisashi

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-08-19
Posty: 95
Punktów :   

Re: Lotnisko

Hisashi wyjrzała za okno by ostatni raz spojrzeć na kocią charę, nie wiedziała czemu ale czuła że jeszcze ją spotka. Zachodzące słońce rzuciło intensywne światło na dany krajobraz, przez co musiała zmrużyć oczy. O dziwo nie była jeszcze śpiąca, wręcz przeciwnie, jej plan dopiero się zaczynał. Chyba będzie musiała się przestawić. Przycisnęła swoją walizkę do piersi.
-"Spokojnie, zaraz was wypuszczę". [zt]

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.ekonomia1zaoczne.pun.pl www.streetball.pun.pl www.marynarzyk.pun.pl www.naruto-aka.pun.pl www.athenahutis.pun.pl