Ogłoszenie

Zanim zaczniesz:
Pogoda i czas:
O fabule

Załóż Kartę Postaci
Paryż:Lato, Godzina 14:00,temperatura: 25C; słonecznie.
Seiyo:Lato, Godzina 20:00, temperatura: 20C; słonecznie

#1 2013-02-02 23:01:29

Yumi.

Administrator

Zarejestrowany: 2012-07-23
Posty: 36
Punktów :   

Plac Montmartre

Mimo wczesnej pory dnia, na ulicach był tłum ludzi. Zakupy, rozmowy, ploteczki, wycieczki, wspólne wypady do kina, kawiarenek czy restauracji. Niekończące się historie ludzi rozbrzmiewały w tym mieście, tętniły się dookoła, tworząc całą atmosferę miasta. Yumi zawsze uważała, że jest to wyjątkowe na swój sposób. Każdy człowiek jest taki inny, przyjechał tu z czymś zupełnie innym, nieznanym i niepowtarzalnym. Dziewczyna, patrząc na tłum, cieszyła się, że może dla niego grać.
W sobotę rano niezbyt wielu grajków przybywało na ulice. Woleli się wyspać niż pracować, i ona to rozumiała. Ona kurat nie miała od czego odpoczywać. Jak zwykle rano tata obudził ją swoją małą krzątaniną, ucałował w czoło i wyszedł. Ona jak zwykle posiedziała trohę sama, trochę u babci, i wybrała się ku swojej pasji. Czuła się z tym dobrze, zdecydowanie.
Grała wesołe melodie, co by rozweselić ludzi wokół. Mimo że była sama, wtapiała się w tłum, który od czasu do czsu wrzucał coś do jej futerału. Większość była obojętna, ale otrzymywała także przyjemne uśmiechy, trochę pochwał. Nie zależało jej na sławie. Pobocznym celem było zapewnienie sobie środków do życia. Z tego żyła. Ojciec pracował, też chciała się dokładać do budżetu, mimo młodego wieku.
Godziny mijały, a ona była zadowolona z tego, co robi.

Offline

 

#2 2013-02-03 03:36:01

Hisashi

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-08-19
Posty: 95
Punktów :   

Re: Plac Montmartre

Hisashi przeszła przez plac żywym krokiem, zaś za nią przetoczyła się grupka bezpańskich psów, próbujących dostać się do worka z karmą którego trzymała w ręce. Tak, dziewczyna od kilku minut przechadzała się uliczkami Paryża dokarmiając zwierzęta, przez cały czas towarzyszyło jej kilka psów, jednak cały czas się wymieniały więc nie musiała prowadzić całego korowodu. Szczeniaki podbiegały wesoło do dziewczyny, posilały się a potem odchodziły z zwieszonymi głowami.  Zaś Hisashi...
-Za mało mi płacą za tą robotę...-mruczała pod nosem wyrzucając następną porcje karmy. Nie wiedziała kto w firmie wpadł na taki pomysł ale na pewno jej nie lubił. Przybliżyła swoją dłoń do twarzy mimo że dobrze wiedziała co poczuje. Karma. W końcu wysypała resztę zawartości na ziemię i wyrzuciła worek ku zdziwieniu spacerowiczów i artystów.  Dziewczyna obejrzała się na boki, po czym podniosła rękę.
-Czy ktoś zechciałby wesprzeć ...- To wystarczyło. Ludzie szybko się rozproszyli zanim dokończyła zdanie. Ludzka obojętność nigdy nie zawodzi. Wytarła ręce sztruksową spódnicę, miała teraz ważniejsze problemy niż towarzyszący jej tłum i odór karmy który będzie musiała zmywać godzinami. Nie dokończyła zadania i teraz na pewno nie zdąży wrócić niezauważona i...podobała się jej ta muzyka.

Offline

 

#3 2013-02-03 09:13:48

Yumi.

Administrator

Zarejestrowany: 2012-07-23
Posty: 36
Punktów :   

Re: Plac Montmartre

Niektórzy z tego tłumu odeszli, śmiejąc się wesoło. Zapewne sytuacja zmieszała się z muzyką Yumi, tworząc zgraną, komediową sytuację. Kilkanaście sekund później utwór się zakończył, a ona mogła się skłonić kilku dziewczynom, polecając się na przyszłość.
Poprawiając ubranie, zerknęła w stronę futerału. Niewiele: na oko jakieś 10 euro, ale na mały obiad wystarczyło. Zapewne tata z radości zamówi chińszczyznę. Nie zawsze mieli okazję zjeść normalny obiad. Mimo że ludzie w bloku wspierali się nawzajem, czasami trzeba było przeczekać brak pieniędzy i poczekać na wypłatę taty. I nic nie mogli na to poradzić.
- Shikari, chcesz mięsko? - Yumi usiadła zgrabnie na murku, kładąc skrzypce na swoich kolanach, obok nogi zaś smyczek. Z torby wyleciało małe stworzonko - kotek. Kocie łapki, uszka i ogonek od razu rzucały się w oczy. Tym, którzy widzieli chary oczywiście.
- Mięsko, nyaaan~! - zawołała pociesznie Shikari. Zaraz dorwała się do swojego kawałka, Yumi zaś przerwała grę na rzecz kanapki.
Zajadając się śniadaniem na dzisiejszy dzień, rozejrzała się wokół. Niedaleko siebie poczuła dziwny, charakterystyczny zapach. Nie posiadała w domu zwierząt, ale ten był jej znajomy ze sklepów zoologicznych.
"Karma dla zwierząt...?" zerknęła w tamtą stronę. Dziwna scena. Zapatrzyła się w nią, a jej oczy badały sytuację coraz bardziej szczegółowo. Biedne zwierzęta. Zapewne potrzebują pomocy. Zapewne cierpią bardziej niż...
bardziej niż ona.
- Yumi, nawet o tym nie myśl~! - chara pociągnęła właścicielkę za włosy. Nawet to nie pomogło: jej serce zaraz wiedziało, co powinna zrobić. Odkładając skrzypce i kanapkę z powrotem, wzięła pusty woreczek, włożyła w niego te nieszczęsne 10 euro i podeszła do dziewczyny, która wysypała tak niespodziewanie psią karmę po całej ulicy.
- Pani zbiera pieniądze dla zwierząt, prawda? - spytała grzecznie. Yumi była niższa i na pewno młodsza od Hisashi, ale starała się to nadrobić w miarę pewnym spojrzeniem. Wysunęła przed siebie wszystkie zarobione pieniądze.
- To wszystko, co mogę Pani dać.
"Jak tak dalej pójdzie, to znowu będziemy głodować, nya..."

Offline

 

#4 2013-02-03 21:22:53

Hisashi

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-08-19
Posty: 95
Punktów :   

Re: Plac Montmartre

Hisashi zamarła widząc że dziewczyna się zbliża, z każdym jej krokiem czuła jak grunt ucieka jej spod nóg więc kiedy Yumi stanęła przed nią szarooka była bliska omdlenia. No chyba sobie żartujecie. Nie wiedziała czy ma niesamowite szczęście czy nieziemskiego pecha. Schyliła się by ich twarze były na tym samym poziomie.
"Dobra Hisashi, spokojnie...musisz to wziąć na klatę."
Uśmiechnęła się ciepło do dziewczyny mając nadzieję że młoda skrzypaczka nie zobaczyła jej zawahania, po czym spojrzała ze zdziwieniem na podarunek. Ujęła jej drobną dłoń w swoją i wcisnęła do niej z powrotem dany woreczek.
-Nie mogę od Ciebie przyjąć pieniędzy skarbie. Jesteś za młoda...- Zaśmiała się nerwowo poklepując ją po ręce. Jej wzrok spoczął na kociej charze latającej koło nich-...po za tym twojej towarzyszce chyba się to nie podoba.
Odwróciła swoją głowę by lepiej zbadać tą małą istotkę. Była bardzo podobna do Yoru, nie wiedziała czemu tyle dzieci chciało się upodobnić do tego zwierzęcia. Życie kota wcale nie było takie kolorowe, jednak...nie jej to oceniać.
-To twoja chara tak? Słodziutka...

Offline

 

#5 2013-02-03 21:29:26

Yumi.

Administrator

Zarejestrowany: 2012-07-23
Posty: 36
Punktów :   

Re: Plac Montmartre

- Wcale nie - zaprotestowała. Yumi chętnie wspierałaby wszystkich wokół siebie, nie licząc się z faktem, że jej też potrzeba wielu rzeczy. Ale, nawet jeśli, nie narzekała i nie zamierzała narzekać. Uważała, że kiedyś sobie zasłuży na coś lepszego własną, ciężką pracą. Mimo swego młodego wieku intelektualnie różniła się od swoich rówieśników. Czasami im zazdrościła. Chodzili do szkoły, do której ona nie mogła chodzić. Wszystko niestety kosztowało. Same książki były zbyt drogie, dlatego uczyła się podstawowych i bardziej praktycznych rzeczy w domu.
- Wcale tak, nyan - chara spojrzała na Hisashi podejrzliwie. Mimo że jej nie znała, już była dla niej podejrzana. Zadaniem chary było pilnowanie Yumi, co by nie wpadła w kłopoty. Każdy nowo napotkany człowiek mógł stanowić zagrożenie.
Gdy zorientowały się, że dziewczyna widzi chary, obie zostały zaskoczone. Yumi pozytywnie, jej opiekunka wciąż była zbyt podejrzliwa.
- Tak, to jest Shikari. A ja jestem Yumi - uśmiechnęła się wesoło. Schowała pieniądze do kieszeni bluzy. Skoro ich nie chciała, nie będzie ich wpychać na siłę... choć bardzo chciała pomóc zwierzętom.

Offline

 

#6 2013-02-03 22:00:05

Hisashi

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-08-19
Posty: 95
Punktów :   

Re: Plac Montmartre

-Miło mi. Mam na imię Hisashi Buri, do usług.- Uścisnęła jej rękę próbując nie zwracać uwagi na jej kocią charę, która instynktownie zaczęła wyczuwać niebezpieczeństwo. Nie wiedziała czemu ale koty szczególnie jej nie lubiły. Puściła dłoń dziewczyny prostując się, w między czasie niezauważalnie wsuwając dziewczynie 50 euro do kieszeni. Jeśli dalej tak będzie rozrzucać pieniądze na lewo i prawo to chyba sama skończy grając na tym placu, jednak piosenka Yumi była tego warta. Ale na razie nie to były dla niej problemem, cała jej uwaga skupiła się na drobnej osóbce przed nią. Mogła mieć nie więcej niż 15 lat ale wyglądała na jeszcze młodszą przez jej chudą sylwetkę. Nie wyglądała na zaniedbaną ale Hisashi czuła że nie powodzi się jej w tym kraju.
-Fajnie tu poznać kogoś z Japonii, ile czasu już grasz?- spytała rozglądając się na boki, w poszukiwaniu jakiegoś towarzysza Yumi. Była tu sama?

Offline

 

#7 2013-02-03 22:01:03

Yumi.

Administrator

Zarejestrowany: 2012-07-23
Posty: 36
Punktów :   

Re: Plac Montmartre

- Parę lat już za mną... właściwie to nie pamiętam - uśmiechnęła się, najwidoczniej skrępowana pytaniem Hisashi. Nie chciała się niczym mocno chwalić. Nie zauważyła, kiedy ani jak wsunęła jej banknot do kieszeni, ale Shikari wszystko miała wyłożone na tacy, na co jej wzrok podążył w stronę nieznajomej. Podejrzana kobieta. Japonka. Przyjechała sobie jakby nigdy nic, na wakacje? To jej tym bardziej nie pasowało, w końcu wakacje w Japonii przypadają na wiosnę. Zreeztą, nieważne. Shikari nie zamierzała przyjmwoać nikogo tak po prostu z otwartymi ramionami. W przeciwieństwie do jej właścicielki, która była otwarta oraz ostrożna na swój sposób.
... albo wcale.
- Douczam się w szkole muzycznej. Siedzę tu w sumie od ósmej... - zerknęła na zegar na pobliskim budynku. Dochodziła dziesiąta. Kobieta interesowała ją coraz bardziej. Nie dość, że mogła porozmawiać po japońsku z kimś innym oprócz ojca, to miała pewność, że kraj, z którego pochodzi, jeszcze się trzyma, ma przed sobą żywy dowód!
- Jest tu Pani na wakacje? Urlop? - zapytała grzecznie. Mimo że znała imię i nazwisko Hisashi, z przyzwyczajenia zwracała się do niej jak do starszej osoby, którą zresztą była. Dzieliła je różnica wieku, a Yumi została wychowana bardzo dobrze pod względem kultury. Niczym rodowita Japonka, mimo że mieszkająca w Europie.

Offline

 

#8 2013-02-03 22:21:20

Hisashi

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-08-19
Posty: 95
Punktów :   

Re: Plac Montmartre

Dziewczyna słuchała wszystkiego potakując głową, po czym zerknęła na niebo przymrużając oczy, było ciepło i słonecznie ale zauważyła kilka niepozornych chmurek. Całe szczęście Yumi zdążyła coś zarobić, nie ufała francuskiej pogodzie. Zatem dowiedziała się że jej nowa znajoma gra od długiego czasu, jednak nie zdziwiła się biorąc pod uwagę jej geny. Przynajmniej mała miała coś co lubiła robić.
-Niestety praca skarbie -zaśmiała się nerwowo posyłając jej uśmiech w stylu "Takie życie.- Po za tym nie musisz mi mówić per pani, chyba nie wyglądam tak staro...-...zaśmiała się rubasznie...- ...proszę powiedz że nie. Naprawdę nie wiem dlaczego tak urosły-...po czym zaskomlała cicho robiąc oczu kopniętego szczeniaka. Owszem lubiła swoje ciało, przydawało się jej nie raz ale czasami sprawiało mnóstwo problemów. Otrząsnęła się z tych myśli. Do rzeczy Hisashi, do rzeczy. Musisz się dowiedzieć więcej.
- Ekhem...wybacz skarbie. Od dawna tu mieszkasz?

Offline

 

#9 2013-02-03 22:30:05

Yumi.

Administrator

Zarejestrowany: 2012-07-23
Posty: 36
Punktów :   

Re: Plac Montmartre

- N - Nie, oczywiście! Przepraszam - przysunęła dłonie do siebie. Nie chciała zostać źle odebrana. Po prostu sądziła, że bardziej oficjalna forma będzie bardziej wskazana. Będzie musiała się chociaż na ten moment przełamać. Nie wiadomo czy jeszcze się spotkają, więc jeśli takie jest życzenie Hisashi, to może mówić na nią po imieniu. Mimo wszystko była uśmiechnięta. Kobieta zachowywała się zabawnie. Lubiła zabawnych ludzi: najczęściej byli towarzyscy i bardziej otwarci na świat. Po prostu zdrowi.
Rozmawiając, powoli podeszły do jej sprzętu, od którego Yumi odwróciła uwagę. Schowała go uważnie, starając się nie zniszczyć, kanapkę schowała do drugiej kieszeni, futerał zarzuciła na plecy. Niedługo zacznie się godzina policyjna i nie chciała wpaść w kłopoty.
- Hmm... - przyłożyła palec do ust udając zamyślenie. Shikari co chwila zerkała na kobietę, gotowa w razie czego obronić swoją panią.
"Pamiętaj. Jeśli ktoś kiedykolwiek będzie Cię pytał o coś z Twojego życia, nigdy nie odpowiadaj konkretnie."
- Większość życia spędziłam tutaj. Przeprowadziliśmy się gdy byłam mała i tak zostało.
Rozejrzała się dookoła. Nikt ich nie obserwował. Ludzie spokojnie chodzili w te i wewtę, wszystko było takie jak zwykle. To dobrze.
- Praca musi być ciężka, prawda? Dlatego Pa... dlatego tu przyszłaś, żeby odpocząć - uśmiechnęła się. Wesoły uśmiech rozświetlał zagubione serca.
- Ludzie często po to tu przychodzą.

Offline

 

#10 2013-02-04 17:35:34

Hisashi

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-08-19
Posty: 95
Punktów :   

Re: Plac Montmartre

Hisashi obserwowała dokładnie jej ruchy nieco zdezorientowana do czasu jak sprawdziła godzinę. No tak, godzina policyjna, czyżby Yumi urwała się ze szkoły? Postanowiła zostawić to pytanie na później, dziewczyna była ostrożniejsza niż myślała. Tym lepiej, gdyby znalazłby ją ktoś inny z firmy miałaby sporo problemów., więc rozwaga działała teraz na jej korzyść. Będzie miała więcej czasu żeby obmyślić plan, jednak uciskający ból w głowie wcale jej nie pomagał. Zamknęła oczy biorąc głęboki oddech i zaczęła masować swoje skronie opuszkami palców. Boże, zapach karmy.
-Rozumiem, zazdroszczę Ci. Paryż to piękne miasto...- Tylko dlaczego tak tu śmierdzi? Wszystkie zapachy z restauracji mieszały się ze sobą i przyprawiały ją o mdłości. Otrząsnęła się ponownie przywołując uśmiech na twarz, nie chciała przecież jej wystraszyć.
- Troszeczkę...musiałam odpocząć od kolegi z pracy.- A propos...ciekawe co się teraz dzieje z jej opiekunem? Póki co sprawował się dobrze, więc nie miała o nim konkretnego zdania...no może był zbyt wrażliwy ale na to nic nie poradzi. Miała tylko nadzieję że chłopak nie zrobi niczego głupiego pod jej nieobecność...miała złe przeczucia.
-Ale ty chyba pracujesz ciężej ode mnie. Mogę ci jakoś pomóc?

Offline

 

#11 2013-02-04 17:43:34

Yumi.

Administrator

Zarejestrowany: 2012-07-23
Posty: 36
Punktów :   

Re: Plac Montmartre

- Nie, nie trzeba. Radzę sobie - Yumi nadal trzymała wesoły uśmiech na twarzy. Bananowa mina nie opuszczała jej ani trochę, odkąd zaczęła rozmawiać z Hisashi. Cieszyła się, że może porozmawiać z Azjatką. Rzadko kiedy spotykała tu kogoś z tamtych stron, do tego jeszcze pracującego w Europie. Ogólnie w tych rejonach dla ludzi z obcych krajów był problem z pracą. W dobie kryzysu Francuzi uważali, że przybyli z daleka tylko zabierają pracę rodakom. Dla niej było to dość smutne, ale tata starał się jak mógł, i ona także.
- Tak, Paryż jest bardzo ładny - rozejrzała się dookoła. Widziała te okolice codziennie, a mimo wszystko wciąż ją czymś zaskakiwały. Zwykły turysta, przebywający tu kilka dni, nie może tego zrozumieć. Przy okazji mogła sprawdzić, czy jakiś policjant nie zerka na nią z ukosa. Na razie było pusto. Na razie.
- Rozumiem. Też czasami muszę odpocząć od Shikari.
- Nya! - chara naburmuszyła się. Yumi wiedziała, że tylko udaje, dlatego się nie przejmowała.

Offline

 

#12 2013-02-04 18:06:48

Hisashi

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-08-19
Posty: 95
Punktów :   

Re: Plac Montmartre

Hisashi zachichotała widząc reakcję chary.
-W takim razie jesteśmy w tej samej sytuacji- Westchnęła czując mocniejsze zawroty w głowie. Nie tylko Yumi kończył się czas, efekt tabletek od opiekunki także zaczynał zanikać. Nie przestawała się jednak uśmiechać do dziewczyny, nie chciała jej przestraszyć. Była zbyt istotna dla jej misji. Nie spodziewała się że sprawy się tak potoczą.
-Miło mi się z tobą rozmawia skarbie, ale lepiej zmieńmy miejsce- Obejrzała się nerwowo próbując wyczuć jakieś zagrożenie.- Nie chcemy chyba żeby przyłapał nas jakiś policjant, prawda?
Chyba wypowiedziała to w złą godzinę. Wraz z następną falą nudności nadeszli dwaj funkcjonariusze, nie zauważyli jeszcze Yumi ale to było tylko kwestią czasu. Dziewczyna przesunęła się w bok by na chwilę ukryć za sobą skrzypaczkę, tylko tyle mogła zrobić w tym stanie. Czułą jak oblewa ją zimny pot, a nogi zaczynają lekko drgać.
-Zwiewaj...-wyszeptała.

Offline

 

#13 2013-02-04 18:12:30

Yumi.

Administrator

Zarejestrowany: 2012-07-23
Posty: 36
Punktów :   

Re: Plac Montmartre

Dziewczynce udało się zobaczyć zza nogi Hisashi charakterystyczny, granatowy mundur oraz pałkę zawieszoną na pasku. Yumi natychmiast przytaknęła, oglądając się jeszcze, czy aby wszystko zabrała.
- Dziękuję - wyszeptała jeszcze, po czym wmieszała się w tłum ludzi. Biegła i biegła, aż przeszła przez ulicę i poczęła iść do bezpieczniejszego miejsca. Wiedziała, że patrol jest o tej godzinie, w następnej zostaną skontrolowane inne dzielnice. Do dwunastej wszystkie z nich powinny być obchodzone i sprawdzone przez służby mundurowe, a ona będzie mogła kontynuować zajęcie. Na razie przeczeka ten czas w szkole muzycznej na dodatkowych zajęciach. Przez rozmowę z Hisashi zupełnie zapomniała. [zt]

Offline

 

#14 2013-02-04 18:59:41

Hisashi

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-08-19
Posty: 95
Punktów :   

Re: Plac Montmartre

Uśmiech Hisashi zbladł zaraz po tym jak Yumi się odwróciła, by po chwili bezpowrotnie zniknąć. Wykorzystała resztki siły by ukryć się w jednej z ślepych uliczek, po czym osunęła się z hukiem na ziemię, była strasznie zmęczona...mogłaby tu zasnąć. Słyszała stukot obcasów o kamienne płyty który powoli nabierał na sile, szczekanie psów które dopiero co nakarmiła, jakiś męski głos. Poczuła jak ktoś podnosi ją i odgarnia grzywkę z czoła po czym delikatnie klepie ją w policzek jakby chciał ją ocucić. Niechętnie otwierała oczy kiedy mężczyzna wołał na nią "mademoiselle". Tak bardzo chciała zasnąć.
"Mam na imię..."
Złapała się za ramię swojego wybawcy żeby się wyprostować.
"...wan?" [zt]

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.bakuganbatllemisztrz.pun.pl www.gryfps.pun.pl www.leisuretime.pun.pl www.pirackawioska.pun.pl www.clan-olimp.pun.pl