Seiyo:Lato, Godzina 20:00, temperatura: 20C; słonecznie |
Bella kiwnęła jedynie głową.
- Może chodzić o przyszłość , ale nie musi. - dodała
Kątem oka , brunetka spojrzała na niebo. Niedługo prawdopodobnie będzie musiała wziąć się do pracy.
- Proszę.- powiedziała - Nazywam się Bella. Miło mi cię poznać
Offline
-Mi też. - uśmeichnęła się. Znów poczuła to kłucie. Tym razem silniejsze. Skrzywiła się nieznacznie.
-Co ci jest? - podleciała do niej Mina z wyrazem zaniepokojenia na twarzy. Alice chwyciła się za brzuch, bowiem prócz kłucia doszedł jeszcze ból.
-N-nie wiem. Brzuch mnie boli. - jednocześnie nagle zaczęło jej się robić gorąco. Co to było? Raczej w ciąży być nie mogła. Hime nagle poczuła w pobliżu aurę jajka X.
-Tu nigdy nie było jajek X! - odezwała się chara. Alice spojrzała na niebo, a tam wysoko w górze latało jedno czrane jajko. Wtedy poczuła ostre kłucie w brzuchu.
-Ita... - wymamrotała, prawie leżąc na ziemi.
Offline
Brunetka kucneła przy dziewczynie.
-Dajiobu? - spytała
Miku spojrzała na niebo. Również dostrzegła jajko X.
- Zaraz będzie trzeba spróbować je przechwycić. - powiedziała telepatycznie Chara
- Wiem. - Odpowiedziała Bella
Offline
-Ja... nie wiem. - wymamrotała na wpółprzytomnie. Brzuch strasznie ją bolał, na dodatek było jej bardzo gorąco. Mina podleciała do policzka dziewczyny. Wtuliła się w nią. Kotki czasem się boją. I teraz się bała. Hime zaś obserwowała jajko X, które najwyraźniej je zauważyło. Podleciało do dziewczyn.
-Bezużyteczne! - odezwało się piskliwie, a zaraz po tym roześmiało się. Brzmiało zupełnie jak szaleniec.
Offline
- Hmm....- westchneła ciężko
Widząc jajko X , brunetka przez dłuższy czas przyglądała się mu. Na swoim ramieniu poczuła jak jej chara staneła.
- Bella. - w końcu szepnęła chara
- Racja. - na włosach dziewczyny pojawiła się mała , szkarłatna róża
Brunetka podniosła się do pozycji stojącej. Przed nią zaczeły lewitować karty tarota. Wzieła jedną z kart do ręki. Wtedy , dziwnym trafem jajko X zaczeło znikać. A może dematerializować się. W każdym razie po minucie , zniknął z oczu dziewcząt.
Offline
Hime patrzyła na to co robi Bella. Chara change... zawsze zazdrościła swojej siostrzanej charze, że jej używała. Hime nigdy jeszcze nie użyła chara change. Gdy usłyszała cichy jęk ze strony Alice, odwróciła się od niej. Mina patrzyła przerażona na brunetkę, która teraz leżała na ziemi. Zemdlała.
Ostatnio edytowany przez Alice (2012-10-29 18:49:10)
Offline
"Kolejne jajko w Seiyo..."pomyślała , a potem westchneła. Słysząc Alice , brunetka odwróciła się. To co ujrzała...tego po prostu się nie spodziewała. Wolnym krokiem podeszła i kucneła przy dziewczynie.
-Etto....- zbytnio nie wiedziała jak w takich przypadkach postępować.
Offline
Po jakichś pięciu minutach Alice sama się wybudziła. Patrzyła odrobinkę nieprzytomnym wzrokiem po otoczeniu.
-Mama? - jęknęła cicho. Hime i Mina podleciały do Alice. Po chwili wzrok brunetki się wyostrzył i ujrzała Bellę.
-Gomen. - powiedziała cicho i powoli podniosła się do pozycji siedzącej. Kłucie w brzuchu ustało.
-Daijobu? - spytała piskliwie Mina, która już prawie miała łzy w oczach.
-W porządku. - uśmiechnęła się słabo.
Offline
Na szczęście. Bella bała się , że mogło dziewczynie stać się coś gorszego. Ale to było tylko zwykłe omdlenie.
- Na pewno? - spytała
Offline
-Na pewno. Tylko lekko mnie brzuch boli. - znów się uśmiechnęła. chyba musi przejść się do szpitala. W końcu i tak zbliżało się jej rutynowe badanie przed osiągnięciem pełnoletności. Mina wtuliła się w policzek dziewczyny, zaś Hime uśmiechnęła się tylko lekko.
Offline
Brunetka kiwnęła jedynie głową. No cóż, nie może zostawić dziewczyny samej, więc lepiej , jeśli ją zaprowadzi do szpitala. Albo chociaż do domu. Bynajmniej będzie miała pewność , że nic po drodze jej się nie stało.
- Może lepiej chodźmy do szpitala..no..ostrożności nigdy za wiele. - szepnęła
Miku po dłuższym czasie usiadła na ramieniu właścicielki.
Offline
Spojrzała lekko zdziwiona na Bellę. Przyglądała jej się chwilę. Pokręciła głową i uśmeichnęła się delikatnie.
-Nie teraz...
-Alice-chan! A jak coś ci jest? Musisz iść do szpitala! - pisnęła Mina, patrząc na cała resztę jakby szukając poparcia. Brunetka zmarszczyła brwi.
-Mina... - zaczęła, ale przerwało jej dziwne przeczucie. Spojrzała w stronę Domu Handlowego.
"Tu nigdy nie było jajek X... więc co to za aura?"
Spojrzała czujnie na brunetkę.
-Czujesz to? - spytała.
Offline
Na początku jej źrenice lekko się zwężyły. Potem jedynie się zmieszała.
- Tak...chyba tak.
"Dziwnie się czuła okłamując dziewczynę. Ale...to jej zadanie.
Offline
Alice wstała, rozglądając się na boki. Zapomniała nawet, że jeszcze przed chwilą straciła przytomność. Co dziwniejsze aurę poczuła w dwóch miejscach w Paryżu. Coś jest nie tak. Coś było bardzo nie tak. Mina i Hime poderwały się, patrząc na właścicielkę. Alice uśmiechnęła się do nich lekko.
-Wszystko będzie dobrze. - po czym zwróciła się od Belli, uśmiechając się przyjaźnie. - Mam nadzieję, że jeszcze się spotkamy. W lepszych okolicznościach. - nie wiedziała przecież, że brunetka jest pracowniczką Easter.A dziewczyna miała przeczucie, że powinna być w jakimś miejscu... tym miejscem był sklep dla zwierząt. Uśmiechnęła się przelotnie do nowej znajomej i zaczęła biec. W tej samej chwili pojawiły się u niej koci ogon i uszy. Tylko nieco bardziej puszyste niż u zwykłego kota. Alice zwinnie pokonała drogę między drzewami i zniknęła z pola widzenia. [zt]
Offline
- Do zobaczenia..- szepnęła jedynie
Chara dziewczyny nadal siedziała na ramieniu swojej właścicielki. Nagle oczy Miku dziwnie zabłysły.
- Bella..
- Huh..tak ? - brunetka kątem oka spojrzała na charę
- Wydaję mi się...że chyba gdzieś blisko nas jest taka osoba..jak ty. - wampirza chara nadal wpatrywała się w niebo
Bella zamyśliła się na początku, a potem westchnęła.
- Prowadź. - nie musiała tłumaczyć dokładnie o co jej chodzi. Miku i tak by zrozumiała.
Szybko pozbierała swoje karty, po czym schowała je do futerału. Następnie wstała, a potem wolnym krokiem ruszyła ku celu. [zt]
Offline